Pyzdry i okolice – ciekawe miejsce na weekend.
Ponieważ ciągle jeszcze musimy podporządkowywać się ograniczeniom koronawirusowym, jako cel wycieczki wybieramy miejsca ustronne, ale jakże ciekawe! Jako rodzina wielopokoleniowa (rozpiętość wieku 14-74) staramy się, aby wszyscy jej członkowie byli zadowoleni. Jak nam się to udało? Zobaczcie 🙂
Informacje praktyczne znajdziecie na końcu artykułu
Przejście graniczne w Borzykowie
Spotykamy się w Pyzdrach na rynku, ale jeszcze zanim tam dotrzemy, po drodze za moment zatrzymujemy się przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego w Borzykowie. To tutaj w czasie zaborów przebiegała ciągnąca się ponad 1200 km granica pomiędzy Rosją a Prusami. Oprócz rekonstrukcji, możemy zobaczyć autentyczny słupek graniczny, który wygląda bardzo niepozornie i … jedziemy dalej. Szerzej o tym, jak bardzo ta granica przetrwała do dzisiaj w krajobrazie, architekturze i zwyczajach przeczytacie w oddzielnym wpisie.
Pyzdry – ciekawe miejsca do zwiedzenia
Droga do Pyzdr przebiega przez ogromne sady owocowe, gdzie w okresie letnim można zaopatrzyć się w świeżutkie jabłka, morele, brzoskwinie, a nawet… kiwi (!)
Mural w Pyzdrach
W Pyzdrach młodsza część drużyny przesiada się na rowery, ale jeszcze wspólnie pokonujemy promenadę nad Wartą z ładnymi muralami, których zwieńczeniem jest trójwymiarowy mural na szkolnej hali sportowej, przedstawiający historię miasta. Namalował go ten sam zespół, co słynny poznański mural na Śródce. Znajdziemy tam idąc od lewej – króla Kazimierza Wielkiego, który jako młodzieniec uciekł w Pyzdrach przed Krzyżakami (pająk-krzyżak na sklepieniu jaskini). Dalej ponad murami szybuje postać z dziurą na wylot w brzuchu (!) – to pleban z Biechowa.
A to ciekawe!
Pierwsza wzmianka o użyciu broni palnej na ziemiach polskich pochodzi z Pyzdr. W czasie wojny Nałęczów z Grzymalitami w 1385 r. bramę miasta sforsowano przy pomocy armatniego strzału.
Wśród przedstawionych budowli znajdziecie zarówno te, które przetrwały do naszych czasów, jak i te, które próby czasu nie wytrzymały. Będzie tam więc zamek, po którym zostało tylko wspomnienie, ratusz kryty gontem, czy drewniany kościółek. Ale jest też zachowana pyzdrska fara i kościół pofranciszkański.
Po prawej stronie w przestworzach szybują na miotłach czarownice. I tu znów odniesienie do historii, kiedy w 1699 r. spalono tu cztery kobiety za rzekomo rzucone czary. Przed murami dziewczynka wita Powstańców Wielkopolskich, a bramę miasta otwiera Zosia która zaprasza do miasta.
Gdzie jeszcze można znaleźć ciekawe murale w Wielkopolsce – o tym przeczytacie w oddzielnym wpisie,
a historii opowiedzianej muralem możecie wysłuchać też tutaj:
Muzeum w Pyzdrach
Ponieważ większa część naszej ekipy zwiedzała już wcześniej Pyzdry, więc od razu jedziemy dalej. Natomiast, jeśli będziecie tutaj pierwszy raz, to gorąco zachęcamy na spacer po mieście z questem Pyzdry Kazimierza warte, który rozpoczyna się na rynku, a kończy… Tego nie mogę zdradzić, ale gwarantuję, że będziecie zadowoleni. Warto też odwiedzić Muzeum Regionalne, które mieści się za kościołem pofranciszkańskim. Wśród eksponatów znajdziecie oryginalny słup graniczny z carskim orłem, przestrzeloną sosnę z okresu Powstania Styczniowego, kości nosorożca plejstoceńskiego i tabliczkę „Oglądacz zwłok” 🙂
Pyzdrskie olędry
Po tej uczcie dla oczu dzielimy się na drużyny i wyznaczamy kolejne miejsce spotkania we Wrąbczynku. Choć prowadzi tam również szlak rowerowy, to jednak polecamy jazdę niezbyt ruchliwymi, bocznymi drogami asfaltowymi, bo na ścieżkach rowerowych nasi cykliści utknęli w piachu 😉
Po drodze mijamy przystanki autobusowe wzniesione z rudy darniowej. To budulec, wykorzystywany na tym terenie przed wiekami przez osadników olęderskich. To oni zasiedlili Puszczę Pyzdrską, pozostawiając do dzisiaj widoczne ślady w postaci charakterystycznych domów, kościółków, opuszczonych cmentarzy ewangelickich i specyficznego nazewnictwa miejscowości – jak chociażby Wrąbczynkowskie Olędry – ale to temat na oddzielną wyprawę. Przy przystanku – domeczku tablica informacyjna, a po drugiej stronie drogi urokliwa kapliczka. W tym miejscu skręcamy w lewo w kierunku na Zagórów.
Wydmy śródlądowe w okolicy Pyzdr
Spotykamy się ponownie we Wrąbczynku. Przy końcu miejscowości znajduje się biała tabliczka, kierująca w lewo na wydmy śródlądowe i to jest właśnie to miejsce, które chcemy zobaczyć. Jeśli ktoś myśli, że wydmy są tylko nad morzem, to bardzo się myli! Te wydmy choć wyglądem przypominają te nadmorskie, to ich powstanie należy wiązać z epoką polodowcową. Wyraźnie tu widać, że niegościnne piaski są powoli zasiedlane przez mało wymagające gatunki roślin.
Miejsce wyjątkowo urokliwe i mało uczęszczane. Jego walory chroni Nadwarciański Park Krajobrazowy. Niestety miłośnicy dróg terenowych rozjeżdżają te unikalne formy quadami, niszcząc przy okazji cenne siedliska roślinne.
Ląd nad Wartą – klasztor cystersów
Po odpoczynku ruszamy dalej do Lądu. Tym razem nasza zmotoryzowana drużyna będzie miała misję specjalną – przygotowanie pikniku dla zgłodniałych cyklistów 😉 A miejsce na piknik jest wyborne. Po uzgodnieniu z Ośrodkiem Edukacji Przyrodniczej w Lądzie korzystamy z miejsca piknikowego na terenie Ośrodka (jeszcze raz dziękujemy !!!). Pora na posiłek jest słuszna, a po wysiłku na świeżym powietrzu apetyty dopisują nawet największym niejadkom 🙂
Teraz kolejna atrakcja – czas na poszukiwanie skarbu. Wraz z najmłodszą i najstarszą częścią rodziny rozwiązujemy quest – grę terenową Z czajką po nadwarciańskim Lądzie. Ulotki wydrukowaliśmy wcześniej ze strony www.regionwielkopolska.pl. Gra rozpoczyna się przy wejściu do klasztoru pocysterskiego w Lądzie i prowadzi min. nad starorzecze. A tam cudne widoki – ślady po bobrach, widok na pradolinę i ptasi koncert jak na zamówienie. Młodzież przy okazji questowych zagadek ma lekcję geografii i przyrody w plenerze i nie narzeka (!). Na końcu czeka na nas skarb – czyli pieczęć!
W tym czasie męska część drużyny uprzątnęła wszystko po pikniku i wspólnie udaliśmy się na ostatni punkt naszej wyprawy czyli na zwiedzanie klasztoru. Dostosowaliśmy się do godzin zwiedzania, podanych na stronie internetowej i potwierdziliśmy przybycie telefonicznie. Tego dnia byliśmy jedynymi turystami w klasztorze. Oprowadzający nas młody salezjanin odkrył tajniki 800-letniej historii klasztoru. Najbardziej podobało nam się oratorium wspierające się na jednym filarze, opat – jak żywo przypominający Lecha Wałęsę 🙂 i piękny barok kościoła. Załapaliśmy się też na niezwykły organowy koncert! W bibliotece na sklepieniu ogromny plafon, gdzie wśród postaci wędrujących za Chrystusem, malarz przedstawił samego siebie – Adama Swacha.
Z żalem pożegnaliśmy urokliwe zakątki nadwarciańskich ścieżek. Mam nadzieję, że dacie się namówić i ruszycie na podobną wyprawę naszymi śladami, do czego gorąco zachęcam!
Informacje praktyczne
Trasa:
Poznań – Borzykowo – Pyzdry – Wrąbczynek – Ląd – Poznań
Łącznie 170 km (wariant DK92, można też autostradą, ale dochodzi opłata za przejazd)
Muzeum Regionalne Ziemi Pyzdrskiej
ul. Kaliska 25A
62 – 310 Pyzdry
tel. 63 220 57 33
Ośrodek Edukacji Przyrodniczej w Lądzie
tel. 63 276 33 07
Klasztor w Lądzie
Wyższe Seminarium Duchowne Towarzystwa Salezjańskiego
tel. 63 276 33 24
Jeśli poszukujecie innych pomysłów na wycieczki w ciekawe miejsca w Wielkopolsce albo interesują Was wielkopolskie atrakcje, poszukajcie inspiracji w oddzielnych artykułach.
Drogi Czytelniku,
Jeśli podoba Ci się to, jak piszę, jeśli zainspirowałam Cię do wyruszenia na wielkopolskie ścieżki, jeśli chciałbyś aby powstało więcej podobnych artykułów, możesz postawić mi kawkę 🙂
Każdy, najmniejszy nawet gest sympatii, komentarz, polubienie na fb czy Instagramie są dla mnie sygnałem, że to co robię ma sens.
0 Komentarze