Oborniki i okolice Atrakcje na weekend

Atrakcje Obornik. Ciekawe miejsca do zwiedzania.

Usłyszałam, że w Obornikach pojawił się Szlak Zaczarowanych Miejsc i figurki z bohaterami miejscowych podań i legend. Zagłębiłam się w otchłanie Internetu i … nic nie znalazłam. A potem okazało się, że mam napisać quest z wykorzystaniem tej nowej atrakcji Obornik. No to wsiadłam do samochodu i pojechałam 😊

O atrakcjach Obornik Internet milczy, albo mówi niewiele. Podobnie jest z drukowanymi przewodnikami. Kilka zdawkowych informacji, zdjęcie szachulcowego kościółka i niewiele więcej. Nawet Kanon krajoznawczy Wielkopolski w powiecie obornickim wymienia kilka miejscowości, a stolicę powiatu pomija. Czy naprawdę w Obornikach nie ma nic ciekawego? No cóż, uważam, że ta opinia jest mocno krzywdząca. Zobaczcie sami!

Szlak Zaczarowanych Miejsc w Obornikach

Nasz spacer po Obornikach zaczynamy przy pływalni, przy ul. Czarnkowskiej. Tu zaczynamy i tu zakończymy naszą wędrówkę. W czasie spaceru zobaczymy kilka postaci, które będą ilustracją do wybranych fragmentów historii miasta. Wszystkie figurki są elementem wspomnianego Szlaku Zaczarowanych Miejsc, a wykonał je Jarosław Kałużyński. Wśród rzeźb znajdziemy zarówno postaci historyczne jak Piotr Wedelicjusz – najznamienitszy mieszkaniec Obornik, ale też bohaterów legend. Będzie więc dobry diabeł Wołek i złośliwy Dziuplik, czy moja ulubiona Olga Łuczniczka. Na postumencie każdej figurki umieszczono kod QR, który przekierowuje do strony www.zaczarowanemiejsca.pl, do konkretnej legendy, którą można przeczytać i odsłuchać. Szlak Zaczarowanych Miejsc można również zwiedzać przy pomocy gry terenowej – questu, którą bez trudu przemierzycie poznając przy okazji historię miasta i jego legendy. Ulotkę z tekstem gry można otrzymać w kasie biletowej na pływalni, ale bezpieczniej wydrukować ją samodzielnie z pliku pdf. 

Oborniki quest szlak zaczarowanych miejsc

Ale figurki to nie wszystko. Nim powstały rzeźby, wcześniej wydano dwie książki, w których opisano najważniejsze zdarzenia z historii miasta tłumaczone legendą oraz wyjaśnienie jak było naprawdę. Część pierwsza obejmuje historie związane z Obornikami, a część druga opowiada o historii powiatu.

I muszę przyznać, że zwiedzanie miasta w towarzystwie tych barwnych towarzyszy, okazało się naprawdę miłą przygodą.

Rycerz Maciej w Obornikach

Stoi naprzeciwko wejścia na pływalnię. Spotkanie z Maciejem to pretekst, aby opowiedzieć o najstarszych dziejach Obornik, o czasach, kiedy miasto dopiero powstawało. Odniesieniem do tej historii są ozdobne spinki, które przytrzymują pelerynę rycerza. Na jednej z nich uwieczniono pierwszy wizerunek piastowskiego orła, co do którego ciągle toczą się dyskusje czy to naprawdę orzeł, czy może paw z rozłożystym ogonem. Ten wizerunek pojawia się na denarze Bolesława Chrobrego i na jednym z polskich banknotów. Nie wierzycie? Sprawdźcie 😊

Obornicki Szlak Tajemnic Rycerz Maciej, oborniki ciekawe miejsca, atrakcje

Skąd pochodzi nazwa Oborniki?

Pochodzenie nazwy wywodzi się zarówno od obór jak i od lasów – borów. Obornikami zwano mieszkańców osady służebnej, którzy zajmowali się oporządzaniem obór. Zarówno jedna jak i druga koncepcja wskazuje, że żyło się tu bogato, bo zarówno hodowla bydła, jak i dochody płynące z lasów musiały być niemałe. A nazwa Oborniki pierwszy raz pojawiła się pod koniec XIII w., kiedy mowa o fundacji klasztoru franciszkanów.

Dalej udajemy się pozbrukową ścieżką, która prowadzi między drzewami. Trudno nazwać to lasem, park to również nie jest. Jest za to przyjemnie zielono i chłodno nawet w upalne dni. Ten niewielki lasek położony za pływalnią to dawny cmentarz żydowski, z którego macewy w czasie II wojny światowej zostały wykorzystane przez Niemców do budowy Łazienek – rekreacyjnego miejsca nad Wełną, do którego za chwilę dojdziemy.

Rzeka Wełna

Ścieżka cały czas prowadzi w dół, aż do rzeki Wełny, na której w 2011 r. wybudowano niewielką elektrownię wodną. Choć elektrownia nieduża, a rzeczka wydaje się jeszcze mniejsza, to jej wydajność wynosi 0,3 MW, co pozwala zasilić w energię elektryczną kilkanaście gospodarstw domowych.

Wszystko to za sprawą Wełny, która choć płynie na niżu, ma charakter rzeki górskiej, ze względu na zaskakująco duży spadek. Przy niewielkiej długości 118 km, różnica poziomów między źródłem, a ujściem wynosi aż 52 m. Doskonale to wykorzystały organizmy, które zazwyczaj możemy spotkać w górach m.in. lipień i pstrąg potokowy, a prawdziwym unikatem jest jedyne w kraju stanowisko krasnorostu Thorea ramosissima.

Aby chronić to unikalne miejsce, założono tu w 1957 r. rezerwat Słonawy, który obejmuje obecnie około kilometrowy odcinek od młyna Dahlmanna do ujścia do Warty.

Oborniki rezerwat Słonawy, Wełna, ciekawe miejsca, atrakcje

Oborniki elektrownia na Wełnie

Diabełek Wołek w Obornikach

Za elektrownią, na drugiej stronie rzeki, szukamy kolejnej figurki. Tym razem to diabeł Wołek. Podanie głosi, że Wołek był… dobrym diabłem. Już samo określenie dobry diabeł jest intrygujące 😉 Wołek nie mógł pogodzić się z tym, że młynarz Kita oszukuje odważając klientom za mało mąki i tak się zdenerwował, że tupnął nogą, a spod kopytka sypnęło iskrami i cały młyn spłonął. Później w tym miejscu wybudowano młyn Dahlmanna, który stoi aż do dzisiaj.

Oborniki Szlak Zaczarowanych Miejsc Młyn Dahlmanna

Młyn Dahlmanna

W każdej legendzie jest ziarno prawdy, tak jest i tutaj w Obornikach. Nad Wełną od niepamiętnych czasów budowano młyny, które były napędzane siłą wody. Tutaj też w najkorzystniejszym miejscu stanął młyn starościński, zastąpiony później przez młyn Dittmara, aż w końcu w latach 80 XIX w. młyn Dahlmanna. Musiał mieć ów Dahlmann smykałkę do prowadzenia biznesu, bo oprócz młyna miał też kolejkę i lasek, z których również czerpał zyski. A że szedł z duchem czasu, to wkrótce zainstalował tu maszyny parowe, a nawet turbinę wytwarzającą prąd. Dahlmann był dobrym człowiekiem, żył w zgodzie z miejscową społecznością, nikogo nie wyróżniał i nikogo nie gnębił. Szanowali go zarówno Polacy jak i Niemcy. Po zakończeniu II wojny światowej z przyczyn oczywistych musiał wyjechać z Obornik, a młyn znacjonalizowano.

Oborniki Młyn Dahlmanna

Od młyna Dahlmanna ruszamy na spacer promenadą wzdłuż Wełny aż do Łazienek. Przy promenadzie ustawiono ciekawe tablice edukacyjne o organizmach żyjących rezerwacie, które tutaj można spotkać. Nie jest to specjalnie długa trasa, ale wyjątkowo urokliwa i przyjemna o każdej porze roku.

Oborniki ścieżka edukacyjna Wełna

Łazienki w Obornikach

Łazienki zaskakują. Wybudowane w czasie II wojny światowej dla Niemców rękami Żydów i jeńców angielskich, miały stanowić miejsce rekreacji. Jeszcze kilka lat po wojnie korzystano z urządzonego tu kąpieliska, które jednak z biegiem czasu popadło w ruinę. Dopiero w 2012 r. poddano je gruntownej renowacji i w efekcie powstał uroczy zakątek, gdzie można odetchnąć na łonie przyrody. Wzrok przyciąga też ładny mural na panelu osłaniającym nowy most. Wymalowany w ładnych, zielonych kolorach nawiązuje do świata przyrody. Jeśli się dokładnie przyjrzeć, to między namalowanymi drzewami, widać kratownicowy most kolejowy z mknącym po nim parowozem. I nie jest to wyłącznie fantazja autora, a zgrabne nawiązanie do historii tego miejsca. Od 1909 r. prowadziła tędy linia kolejowa z Obornik do Wronek i pokonywała Wełnę właśnie w tym miejscu. Pod koniec lat 90 XX w. linia była już nierentowna i w 2005 r. zamknięto ją, jak wiele innych w tym okresie. Stał więc most i niszczał, aż w 2019 r. wybudowano małą obwodnicę Obornik, którą tędy poprowadzono, wykorzystując dawną przeprawę. I ten właśnie stary most wspomina zielony mural.

Oborniki Łazienki ciekawe miejsca, atrakcje

Oborniki Łazienki mural ciekawe miejsce

Ulica Piłsudskiego w Obornikach

Teraz możemy wdrapać się na schody i przejść ul. Szpitalną, aż do ul. Piłsudskiego, którą będziemy wracali w kierunku centrum.

Jako ulica reprezentacyjna nie mogła mieć przypadkowego patrona. Ponieważ pierwotnie prowadziła do Rogoźnia, więc początkowo nazwano ją Rogozińską, później u schyłku XIX w. przemianowano ją Bahnhoffstrasse, czyli Dworcową. A ponieważ w międzyczasie zyskała na elegancji, toteż po odzyskaniu niepodległości przemianowano ją na Piłsudskiego. W czasie II wojny światowej patronował jej Herman Goering, w czasie Polski Ludowej wrócono najpierw do ulicy Dworcowej, potem przemianowano na Świerczewskiego. W 1990 r. Świerczewski okazał się antybohaterem i w tej sytuacji przywrócono ul. Piłsudskiego. Aż korci, żeby zapytać, kto zostanie jej kolejnym bohaterem 😉
(Bardzo dziękuję panu Karolowi Strzeleckiemu, za uzupełnienie zawiłej historii ul. Piłsudskiego)

Ulicą Piłsudskiego skierujemy się w prawo, zwracając uwagę na okazałe, reprezentacyjne budynki, które i dzisiaj wyróżniają się w zabudowie. To dawne urzędy, instytucje i reprezentacyjne wille. Spacerując w kierunku rynku, co jakiś czas pomiędzy dachami domów wyłania się po lewej stronie wysoka, smukła wieża kościoła. To dawny ewangelicki zbór, wzniesiony dla tej wspólnoty na przełomie XIX/XX w. z zachowaniem wszelkich kanonów architektury neogotyckiej.

Oborniki ulica Piłsudskiego ciekawe miejsca w Obornikach

Mijając ul. Chłopską (pomiędzy Netto, a Rossmannem) zobaczymy ładny skwer – park z placem zabaw dla dzieci. To dawny cmentarz ewangelicki.

Poczta

Za kilka kroków po drugiej stronie ulicy zobaczymy ciekawy, wyróżniający się budynek poczty, który wzniesiony tu w czasach pruskich, nieprzerwanie do dzisiaj pełni swoją funkcję. Z okazji 100. rocznicy odzyskania Niepodległości i wybuchu Powstania Wielkopolskiego przywrócono na pocztowej wieżyce białego polskiego orła.

Oborniki poczta

W tym miejscu muszę wspomnieć o jeszcze jednym miejscu. Tak, mieszkańcy Obornik uśmiechają się ze zrozumieniem, bo wiedzą, że myślę tu o Bajce. To kultowa lodziarnia, w której od trzydziestu lat sprzedaje się firmowe, kręcone na miejscu lody. Jeśli wierzyć opiniom, to obornicka Bajka znajduje się wśród najlepszych lodziarni w Wielkopolsce! Tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy Obornik 😉

Teraz udajemy się w kierunku Rynku, mijając po drodze szkołę z ciekawym muralem. Warto się jemu przyjrzeć i pomyśleć nad przekazem jaki kieruje. Tak, osoby na wózkach też mogą grać w piłkę i uprawiać sporty.

Kościół farny pw. NMP Wniebowziętej w Obornikach

Za kilka kroków zobaczymy kościół farny pw. NMP Wniebowziętej. Spróbujmy wejść do środka, kościół często jest otwarty. Metryka parafii sięga zamierzchłych czasów, bo pierwsze wzmianki sięgają X/XI w. kiedy stał tutaj kościół drewniany. Obecny murowany wzniesiono w XV w. ,ale Oborniki tyle razy padały pastwą płomieni, że po gotyckim sklepieniu i bogatym wyposażeniu pozostały już tylko zapiski w kościelnych kronikach.

Jedna z legend Obornickiego Szlaku Zaczarowanych Miejsc opowiada o pożarach w farze i wiąże je z drugim diabełkiem – Dziuplikiem. Ten, w przeciwieństwie do Wołka był złośliwy i jak chce legenda, za jego sprawą Oborniki wielokrotnie padały pastwą płomieni. Jego figurkę zobaczymy niebawem w innym miejscu, a tym czasem udajmy się na rynek, który już z tego miejsca jest widoczny.

Oborniki kościół farny Wniebowzięcia NMP

Rynek w Obornikach

Zaskakuje wielkością, widać, że musiało być to okazałe miasto.

Próżno dziś szukać na obornickim rynku ratusza i zabytkowych kamieniczek. Historia nie była łaskawa dla tego miejsca. Wielokrotnie niszczony przez pożary, wojny i powodzie podnosił się z ruin i odbudowywał według nowych wzorów.

Sam kształt rynku i jego rozmiary podpowiadają, że w czasie lokacji miasta w XIII w. musiał to być znaczący ośrodek. Już znacznie wcześniej przebiegał tędy trakt handlowy z Poznania do Kołobrzegu. Na środku osady znajdował się okazały plac targowy, gdzie kupcy wystawiali swoje towary, a który stał się zalążkiem przyszłego miasta, lokowanego na prawie magdeburskim. Nie znamy dokładnej daty lokacji, ale przypuszcza się, że musiało się to stać pomiędzy rokiem 1252 i 1272, kiedy ufundowano klasztor franciszkanów. Po klasztorze zachowały się ruiny, które zdecydowanie nie są wizytówką miasta, więc to miejsce pominiemy milczeniem 😉

Zabudowa

Na rynku wybudowano ratusz, wagę miejską, a wodę czerpano ze studni artezyjskiej (należy się domyślać, że była znacznie zdrowsza od tej, którą mieli do dyspozycji mieszkańcy Poznania). Rynek był jednocześnie wielkim placem targowym, gdzie od XV w. w każdy wtorek odbywał się targ, a cztery razy w roku wielki jarmark, z którego zyski płynęły nie tylko do kupców, ale i do starościańskiej szkatuły. Zabudowa wokół rynku, jak i całego miasteczka była drewniana, toteż często wybuchały pożary niszczące całe miasto. Ostatni wielki pożar strawił miasto w 1814 r. Po kilkunastu latach stagnacji powoli odbudowano Oborniki, wznosząc wokół rynku nieduże, ale ładne kamieniczki oraz pomnik Bismarcka. Dwie kamieniczki są do siebie bliźniaczo podobne. I tak ich powstanie tłumaczy jedna z legend, wiążąc je jednocześnie z postacią doktora Wedelicjusza. Jego figurkę znajdziecie na rynku, nieopodal fontanny. Co ciekawe, choć legenda zdaje się być wytworem wyobraźni, to Piotr Wedelicki jest najwybitniejszym, najbardziej znanym mieszkańcem Obornik.

Oborniki rynek szlak zaczarowanych miejsc

Piotr Wedelicki (Wedelicjusz)

Nie słyszeliście wcześniej o Wedelicjuszu? Ja też nie, a to bardzo ciekawa postać! Był jednym z czterech synów obornickiego burmistrza, który miał aspiracje i środki, aby dać swoim dzieciom należyte wykształcenie. Trzech z nich uczyło się w Akademii Krakowskiej, a czwarty, najmłodszy pozostał w Obornikach i przejął sukcesję po ojcu, trudniąc się farbiarstwem. Tymczasem Piotr po ukończeniu Akademii Krakowskiej udał się do Bolonii, gdzie uzyskał tytuł doktora medycyny. Musiał być dobry w swoim fachu, bo po powrocie do kraju przez dwie kadencje pełnił funkcję rektora Akademii Krakowskiej, na której był też wykładowcą. Ale co najważniejsze, był osobistym lekarzem rodziny królewskiej – Zygmunta I Starego i królowej Bony. W uznaniu zasług Piotr wraz ze swoimi braćmi uzyskali szlachectwo, co osobistą interwencją potwierdził król. W Krakowie dbał o zdrowie nie tylko króla, ale z jego inicjatywy i pewnie przy udziale jego finansów wybudowano dwa szpitale dla ludności. O tym, że swoją pracę traktował jako misję najlepiej świadczy fakt, że kiedy w 1543 r. wybuchła w Krakowie kolejna epidemia, nie opuścił miasta i do końca niósł pomoc chorym. Zaraził się i umarł, wraz z 12 tysiącami innych ofiar tej strasznej choroby.

Oborniki szlak zaczarowanych miejsc wedelicjusz

A teraz przejdziemy nad Wartę, od strony Małego Mostu. Zanim tam dotrzecie, patrzcie uważnie pod nogi, bo pod murem po lewej stronie chodnika znajdziecie figurkę diabełka Dziuplika. To ten sam diabełek, który jest odpowiedzialny za liczne pożary nękające Oborniki.

Oborniki szlak zaczarowanych miejsc dziuplik przy starym moście

Mały Most w Obornikach

Ale przejdźmy do mostu. To prawdziwy unikat! Jest uważany za najmniejszy most w Polsce, po którym odbywa się ruch dwukierunkowy i do tego jest mostem drewnianym. Przechodząc przez niego usłyszycie charakterystyczne dudnienie, które słychać tylko na drewnianej nawierzchni.

Mieszkańcy go nie lubią, bo jest wąskim gardłem w dzisiejszym systemie komunikacyjnym miasta. Dodatkowo ze względu na konstrukcję i stosunkowo małą wytrzymałość, mogą przez niego przejeżdżać wyłącznie samochody o ograniczonej masie i ograniczonych gabarytach. W praktyce oznacza to, że przejazd jest dozwolony wyłącznie dla samochodów osobowych. Gdyby ktoś się zapomniał, na wjeździe stoi rama, która skutecznie zatrzymuje tych, co mają zbyt wysokie auta. Niestety ofiarą tej pułapki padają często kierowcy przewożący tutaj na dachu swoje rowery ☹

 

Oborniki Mały Most drewniany

Jeśli przejdziemy przez Mały Most i odwrócimy się, zobaczymy całkiem ładny widok na miasto od strony Warty. Kawałek za mostem, przy ulicy Armii Poznań 18 (przed Ośrodkiem Kultury) zobaczycie jeszcze jedną figurkę z ładnej legendy o Oldze Łuczniczce. Jeśli nie chcecie spacerować, można zostawić sobie to miejsce na koniec i wrócić tutaj samochodem.

Drewniany kościół pw. Świętego Krzyża w Obornikach

Cofnijmy się do rynku, a stąd już kilka kroków ul. Czarnkowską w stronę rzeki Wełny i dalej do drewnianego, szachulcowego kościółka pw. Świętego Krzyża. Jeśli poszukacie w Internecie, to znajdziecie tam przede wszystkim zdjęcia sprzed remontu. Był już naprawdę zniszczony. Podjęty w ostatnich latach kompleksowy remont przywrócił mu dawną świetność. Dziś to ulubione miejsce młodych par na składanie przysięgi małżeńskiej, tutaj odbywają się koncerty i różnorodne imprezy kulturalne. Aby wejść do wnętrza (a warto zadać sobie trud), trzeba dopasować harmonogram wycieczki do godzin nabożeństw czy innych wydarzeń, które tu się odbywają. Więcej o kościółku i jego historii znajdziecie w oddzielnym wpisie.

Jeśli jednak nie uda się wejść do środka, to zwróćcie uwagę choć na jeden detal, który znajdziecie nad wejściem bocznym (od strony ul. Obrzyckiej). Zachował się tam napis fundacyjny, który głosi, że kościół wybudowano kosztem Ł. Łoyczykowskiej i data budowy 1766

Oborniki Kościół Świętego Krzyża drewniany szachulcowy oborniki atrakcje co zobaczyć

Oborniki Kościół Świętego Krzyża, drewniany szachulcowy, oborniki atrakcje co zwiedzać

Stąd już prostą drogą, wzdłuż ul. Czarnkowskiej wrócimy do pływalni, przy której pozostawiliśmy nasz pojazd. Mam nadzieję, że podobał się Wam spacer po Obornikach i zgodzicie się ze mną, że choć nie ma tu spektakularnych zabytków, to jest to ładne i zadbane miasto.

Punkt widokowy na Oborniki

Zanim udacie się w dalszą drogę, proponuję aby zatrzymać się jeszcze chwilę na punkcie widokowym na miasto, ulokowanym na wzgórzu w Bogdanowie (przy ul. Objezierskiej, tuż za tablicą Oborniki – zaznaczony na mapie Google). Widok z tego miejsca naprawdę robi wrażenie!

Oborniki punkt widokowy w Bogdanowie

Spacer po Obornikach zajął Wam pewnie 1,5-2 godziny, a więc jest jeszcze trochę czasu do zagospodarowania.

Co warto zobaczyć i zwiedzić w okolicach Obornik?

Atrakcje w okolicy Obornik są dość rozrzucone, ale da się z tych miejscowości utworzyć zgrabną pętlę. Znajdą się wśród nich zarówno drewniane kościółki, miejsca związane z ciekawymi postaciami, muzeum i kojąca przyroda. Niektóre z nich zarówno w mieście, jak i w okolicy uwzględniono wytyczając Obornicki Szlak Tajemnic. Nie chcę tu powtarzać atrakcji szlaku, więc wymienię poniżej te, które moim zdaniem warto odwiedzić. Te, które są na Szlaku oznaczono w terenie ładnymi, zielonymi tablicami z mapą pozostałych punktów oraz krótkim opisem danego miejsca.

Obornicki Szlak Tajemnic

Łukowo

Tutaj znajdziecie atrakcję dla miłośników drewnianych kościółków. Stojącą świątynię wybudowano w 1780 r., a przeszła ona do historii za sprawą pasterki w 1831 r., w której uczestniczył Adam Mickiewicz, Wincenty Pol, Stefan Garczyński i Franciszek Mickiewicz. Wieszcz odwiedził mieszkającego wówczas w Łukowie swojego starszego brata Franciszka. Z resztą, jeśli chcielibyście śledzić tropy Franciszka Mickiewicza, to jest to doskonała okazja, gdyż mieszkał on tutaj przez wiele lat po powrocie z tułaczki i więzienia, gdzie trafił za udział w Powstaniu Listopadowym. Ostatecznie został pochowany w pobliskim Rożnowie, które znajduje się dosłownie kilka kilometrów dalej.

Łukowo kościół Mickiewicz

Rożnowo

Niewielkie Rożnowo zaskakuje trzema postaciami, które zapisały się w historii.

Franciszek Mickiewicz,

którego wspomnieliśmy wyżej, a którego mogiła znajduje się bezpośrednio przy kościele. Więcej o Franciszku Mickiewiczu przeczytacie w oddzielnym artykule. Jego losy można prześledzić biorąc udział w bezobsługowej grze terenowej z serii Wielkopolskie Questy – ulotkę z tekstem gry można wydrukować z pliku PDF

Włodzimierz Bonawentura Krzyżanowski.

Po pierwsze to najbliższy kuzyn Fryderyka Chopina (jego ojciec i matka Chopina byli rodzeństwem), a po drugie to bohater Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jako młodzieniec wyjechał do Ameryki bez pieniędzy, bez znajomości języka i planów na przyszłość, ale jako człowiek przedsiębiorczy w dzień pracował, wieczorami się uczył by zdobyć zawód. Tak też się stało i wkrótce los się do niego uśmiechnął, dobrze się ożenił i rozwinął dochodowy biznes. A kiedy wybuchła wojna secesyjna stanął do walki po stronie Północy i wykazał się doskonałymi umiejętnościami na polu bitwy, które uczyniły zeń generała. Ale do historii przeszedł jako ten, który negocjował zakup Alaski przez Stany Zjednoczone. Tablica upamiętniająca Krzyżanowskiego znajduje się na ścianie kościoła. Również tą postać przybliża i ciekawie o nim opowiada quest Włodzimierz Krzyżanowski – bohater z Rożnowa

Mikołaj Skrzetuski,

który był właścicielem tych włości, a przeszedł do historii jako pierwowzór powieściowego Jana Skrzetuskiego – bohatera sienkiewiczowskiego Ogniem i Mieczem. Trzeba dodać, że w rzeczywistości nie był tak kryształowym charakterem jak powieściowy Jan 😉 Ot, klasyczny sarmata… Pochowano go na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu w klasztorze karmelitów. Jego nagrobek znajdziecie w kruchcie poznańskiego kościoła.

Rożnowo kościół Franciszek Mickiewicz Włodzimierz Krzyżanowski

 

Rożnowo grób Franciszka Mickiewicza okolice Obornik

Parkowo

Parkowo jest po drodze i myślę, że warto zatrzymać się tam na chwilę, aby zobaczyć kościół – rotundę. Takich na planie koła znajdziecie w Polsce zaledwie kilka, a ten w Parkowie jest jedyny w Wielkopolsce.

Kościół w Parkowie w okolicy Obornik ciekawe miejsce

Wełna

Tym razem mowa o miejscowości Wełna, położonej nad rzeką Wełną 😊 Oj, można się zaplątać w tych wełnianych wątkach. Aktualnie największą atrakcją miejscowości jest drewniany kościółek z sobotami i przepiękną iluzjonistyczną polichromią wykonaną przez Adama Swacha, a w ostatnich latach przepięknie odnowioną. Trudno jest się dostać do wnętrza, bo kościółek to filia parafii w Parkowie, czynny od wiosny do jesieni. Ale biorąc pod uwagę jego wnętrze, warto zadać sobie trud i zapolować na godziny otwarcia. Więcej o kościele i jego historii piszę w oddzielnym artykule.

wełna, kościół drewniany, polichromia adam swach, wielkopolska atrakcje

Drugą atrakcją Wełny jest pałac, przy którym toczą się aktualnie prace remontowe. Wzniesiony w połowie XVIII w. dla Rostworowskich, długo zachwycał ciekawym układem wnętrz z dwiema owalnymi salami balowymi.

Nieopodal pałacu, w polu stoją dwa słupy, o których legenda mówi, że postawiono je w miejscu, gdzie zginęli pojedynkujący się o dziewczynę bracia. Nie udało nam się dotrzeć do słupów, więc tyle piszę, ile wyczytałam 😉

 

Dąbrówka Ludomska

Ostatni raz byliśmy tu w 2020 r. kiedy zaczęła się pandemia. Dwór w opłakanym stanie budził nadzieję na lepsze czasy, widać było, że zaczęły się remonty. Jaki jest aktualnie stan prac i czy można wejść na teren, tego nie wiem. Ale jeśli będziecie w okolicy, to zachęcam, aby spróbować przez sentyment do jego dawnych mieszkańców. Tutaj w XIX w. mieszkali Łukomscy, przyjaciele Karola Marcinkowskiego, u których ten wybitny lekarz spędził ostatnie miesiące życia. I choćby ze względu na postać Marcinkowskiego warto to miejsce odwiedzić. A o samym Marcinkowskim i o pracy organicznej przeczytacie w oddzielnym artykule.

Groby Rożnowskie

Polska ziemia jest naznaczona nagrobnymi krzyżami rozsianymi po wszystkich zakątkach naszego kraju. Czasem są to okazałe pomniki, a czasem opuszczone mogiły bezimiennych ofiar kolejnych okupantów. W okolicach Rożnowa jest ich szczególnie dużo. Na mapie oznaczono je nazwą Groby Rożnowickie (niekiedy Groby Rożnowskie). Najłatwiej do nich trafić jadąc drogą wojewódzką DW178 z Obornik na północ. Za Dąbrówką Leśną będzie strzałka w prawo przy charakterystycznych krzyżach ze zniczem, oznaczających miejsce pamięci.

Wielkopolski Katyń

W czasie II wojny światowej Niemcy rozstrzelali tu około dwunastu tysięcy osób, m.in. pacjentów szpitala w Owińskach. Kiedy sytuacja na froncie uległa zmianie i zwycięstwo III Rzeszy już nie było takie oczywiste, postanowiono zatrzeć ślady zbrodni. Do Obornik przysłano specjalne komando, którego członków „znieczulano” alkoholem i w stanie odurzenia mieli za zadanie zamaskowanie śladów zbrodni. Rozkopywali mogiły, a częściowo rozłożone szczątki pomordowanych zalewali wapnem. W miejscu grobów zasadzili szybko rosnące jałowce. Dowody zbrodni udało się zebrać dzięki determinacji i odwadze obornickich harcerzy, którzy z narażeniem życia gromadzili dowody, wykorzystane po wojnie jako dokumentację zbrodni.

O historii tego miejsca mówi jeszcze jedna trasa questowa, która rozpoczyna się właśnie przy drodze 178.

Ulotkę z tekstem gry można pobrać z pliku pdf.

Zaskoczyło nas, że jest to miejsce odwiedzane przez mieszkańców okolicznych miejscowości, które tutaj w symboliczny sposób upamiętniają bliskich, których miejsce pochówku nie jest znane.

Lasy Rożnowickie koło Obornik

Jaracz

To miejsce powinno się spodobać zarówno dorosłym jak i dzieciom. Znajduje się tu Muzeum Młynarstwa (Oddział Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego w Szreniawie). Poszczególne elementy wystawy ulokowano w kilku obiektach stojących na terenie dawnego gospodarstwa. Znajdziemy tutaj zarówno okazałe, działające eksponaty służące przed laty do przerobu mąki, jak i miniaturowe modele, na których można sprawdzić jak działa młyn wodny czy wiatrak. Jeśli lubicie zwiedzanie z zagadkami, to Muzeum można zwiedzić z grą terenową, do której ulotkę otrzymacie w kasie.

Można też wynająć teren na ognisko, albo zakończyć tu spływ kajakowy Wełną.

Godziny otwarcia, ceny biletów znajdziecie na stronie internetowej muzeum

Muzeum Młynarstwa Jaracz okolice Obornik ciekawe miejsce

Muzeum Młynarstwa Jaracz okolice Obornik ciekawe miejsce

Muzeum Młynarstwa Jaracz okolice Obornik ciekawe miejsce

Muzeum Młynarstwa Jaracz okolice Obornik ciekawe miejsce

nocleg w puszczy noteckiej

Objezierze

Niewątpliwie będąc w Obornikach nie można pominąć Objezierza. Najlepiej zwiedzić je przy pomocy questa Literackie Objezierze. Ulotkę z tekstem gry można samodzielnie wydrukować z pliku pdf.

To wyjątkowe miejsce, które może poszczycić się obecnością wielu wybitnych postaci XIX w. W pałacu u hrabiny Węgorzewskiej bywali wybitni literaci tamtej epoki. Gościł tu  Adam Mickiewicz, Józef Ignacy Kraszewski, Wincenty Pol, Bibianna Moraczewska, Narcyza Żmichowska czy Marceli Motty. Stąd pochodził Antoni Małecki, który jako pierwszy zebrał i opracował dzieła Juliusza Słowackiego, a z jego Gramatyki języka polskiego uczyło się wiele pokoleń dzieci. No i tutaj Paweł Edmund Strzelecki zapałał z wzajemnością uczuciem do Aleksandryny Turno – córki właściciela majątku. Choć młodym sprzyjała matka panny, to ojciec miał inną wizję przyszłości córki. Liczył na zamożnego zięcia, który pomoże dźwignąć upadający majątek w Objezierzu. W końcu zakochani postanowili uciec, ale na przeszkodzie stanął ojciec dziewczyny. Edmunda kazał obić, a Adynę zabrał do domu. Niedoszły żonkoś wyjechał na drugi koniec świata i to właśnie dlatego udało mu się dokonać tak spektakularnych odkryć geograficznych, za sprawą których przeszedł do historii. Więcej o tej Strzeleckim przeczytacie w oddzielnym artykule.

Kopiec Kościuszki

Spacerując po parku traficie zapewne na niewielki wzgórek, przy którym stoi tabliczka z napisem „Kopiec Kościuszki”. Tak, dobrze czytacie! Kopiec ku czci wielkiego rodaka jako pierwszy został usypany w Obezierzu w 1818 r. w pierwszą rocznicę jego śmierci. Został niestety zniszczony w czasie II wojny światowej, a niewielka jego kopia została usypana po wojnie w rogu parku.

Kościół pw. św. Bartłomieja w Objezierzu

W stojącym obok pałacu kościele pw. św. Bartłomieja mogą zaskoczyć romańskie mury z czasów budowy w XII wieku, kiedy Objezierze należało do poznańskich joannitów.

Będąc w Objezierzu warto przespacerować się nad stawy, które od wiosny do jesieni rozbrzmiewają głosami ptaków.

No i jeśli będziecie tu w czerwcu, koniecznie zwróćcie uwagę na termin festiwalu Literackie Objezierze, w czasie którego zjeżdżają się tu autorzy najpoczytniejszych polskich książek. Fantastyczna impreza!

pałac objezierze, quest, literackie objezierze, ciekawe miejsce w wielkopolsce

Objezierze kościół św. Bartłomieja,

Objezierze dom ludowy

Objezierze dawna powozownia

Śnieżycowy Jar

Wczesną wiosną można się zatrzymać w położonym nieopodal Śnieżycowym Jarze, który w pierwszej połowie marca przyciąga setki miłośników przyrody, spragnionych widoku kwitnących łanów śnieżycy. Ponieważ rezerwat znajduje się na terenie Poligonu Biedrusko, można tam wejść tylko w wyznaczone przez wojsko weekendy. Więcej informacji znajdziecie w oddzielnym artykule.

wielkopolska, ciekawe miejsca w wielkopolsce, co zwiedzać w wielkopolsce, gdzie pojechać w wielkopolsce, wielkopolska z dzieckiem, Wielkopolska, na weekend, do lasu

Z Obornik czy Objezierza można też się udać wzdłuż Warty w kierunku Obrzycka. Po drodze zobaczycie nieczynny, ale niezwykle malowniczy most kolejowy w Stobnicy, kontrowersyjną i budzącą wiele emocji budowę „zamku” oraz szereg innych ciekawych obiektów. Tą wycieczkę opisałam w oddzielnym artykule.

Drogi Czytelniku, 

Jeśli podoba Ci się to, jak piszę, jeśli zainspirowałam Cię do wyruszenia na wielkopolskie ścieżki, jeśli chciałbyś aby powstało więcej podobnych artykułów, możesz postawić mi kawkę 🙂
Każdy, najmniejszy nawet gest sympatii, komentarz, polubienie na fb czy Instagramie są dla mnie sygnałem, że to co robię ma sens.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

0 Komentarze

Skomentuj artykuł