Legenda o sanktuarium Krzyża Świętego
W powiecie szamotulskim leży niewielka wieś Biezdrowo. Znajdziemy tam pałac i kościół będący jedynym w archidiecezji poznańskiej Sanktuarium Krzyża Świętego i … mostek miłości.
Jakby tego było mało, zarówno nazwę miejscowości, jak i powstanie sanktuarium tłumaczą legendy.
Posłuchajcie:
Dawno temu, pewien chłop wybrał się na pielgrzymkę do Częstochowy. Tam pomodlił się przed obrazem Czarnej Madonny, a potem klęknął przed okazałym krucyfiksem z Ukrzyżowanym. Kiedy trwał zatopiony w modlitwie, usłyszał głos dobiegający z krzyża:
– weź mnie ze sobą i BIEŻ ZDROWO do domu.
Nie namyślając się wiele zdjął Krzyż ze ściany, narzucił go na plecy i przez nikogo nie zatrzymany powędrował w rodzinne strony. Wędrował tak przez wiele dni, ale choć Krzyż był okazały, nie czuł jego ciężaru. Był już blisko domu, kiedy poczuł tak wielkie zmęczenie, że położył się nad rzeczką i zapadł w kamienny sen. Kiedy rankiem się obudził, spostrzegł przerażony, że nie ma przy nim Krzyża. Ten zaś w nocy zsunął się ze skarpy do wody i popłynął niesiony wartkim nurtem. Rankiem nad rzeczkę przyszła po wodę niewidoma dziewczyna. Wyciągając cebrzyk z wodą poczuła, że zaczepił on o coś ciężkiego. Zaczęła się więc siłować, a woda chlapnęła w jej niewidzące oczy, które w jednym momencie odzyskały moc widzenia. Usłyszała też głos dobiegający z zanurzonego w wodzie Krzyża
– weź mnie ze sobą i BIEŻ ZDROWO!
Usłuchała dziewczyna, wzięła z sobą Krzyż i wróciła do wsi. A gdy mieszkańcy wioski usłyszeli co się wydarzyło, postanowili nadać wsi nazwę Biezdrowo, która zachowała się do dzisiaj. Na wzgórzu w środku wsi postawiono kościół, a w ołtarzu umieszczono cudowny Krucyfiks, przed którym do dzisiaj ludzie wypraszają różne łaski.
Ale jakby tego było mało, Biezdrowo ma jeszcze jedną legendę związaną z tym właśnie kościołem.
Dawno temu miejscowy proboszcz miał dziwny sen. Przyśnił mu się koń, który zapadł się kopytem na roli. Taki sam sen miał również dziedzic tych ziem. Dosiedli więc konia i objechali swoje włości. W pewnym miejscu koń, tak jak we śnie, zapadł się kopytem w ziemię. Kiedy zagłębiono w tym miejscu łopaty, oczom zgromadzonych ukazała się ciężka, drewniana skrzynia wypełniona po brzegi srebrnymi monetami. Przeznaczono więc skarb na budowę nowego kościoła, a skrzynię na wieczną pamiątkę umieszczono w kruchcie, gdzie wisi aż do dnia dzisiejszego.
0 Komentarze