Głaz św. Jadwigi w Gołuchowie

wielkopolska, ciekawe miejsca w wielkopolsce, co zwiedzać w wielkopolsce, gdzie pojechać w wielkopolsce, wielkopolska z dzieckiem, Gołuchów, głaz narzutowy, pomnik przyrody

Gołuchów

W Gołuchowskim lesie, nieopodal zamku (któremu poświęciłam oddzielny wpis), spoczywa największy głaz narzutowy w Wielkopolsce, który do tego jest eratykiem przewodnim. Pod względem petrograficznym jest to granit Smaland. Jest naprawdę duży! Ma 22 m obwodu, 6,5 m szerokości, 8,5 m długości oraz 3,5 m wysokości, z czego 2 m spoczywają w ziemi. Jego niezwykłe walory dostrzeżono już w 1888 r. kiedy został objęty ochroną jako obiekt przyrody nieożywionej.

Dzisiaj wiemy, że tak ogromne głazy porzucił na naszej ziemi skandynawski lądolód (przeczytasz o tym tutaj), jednak wieki temu miejscowa ludność nie potrafiła sobie wytłumaczyć w racjonalny sposób obecności tak wielkich kamieni. Dlatego też o każdym prawie głazie powstawały legendy o czartach, zaczarowanych karocach, śpiących rycerzach… A jak wytłumaczono sobie powstanie głazu w Gołuchowie? Posłuchajcie…

Legenda o głazie św. Jadwigi w Gołuchowie

Kalisz, jako prastary polski gród prężnie się rozwijał, a wraz z nim coraz bardziej krzewiło się chrześcijaństwo. Szczególnie kult Maryi był solą w oku diabelskim mocom. W końcu pewnego razu zwołano na naradę wszystkie czarty z okolicy.
– Coś z tym trzeba zrobić!
– Najlepiej zburzyć tą ich świątynię i będzie spokój
– Niech zobaczą, kto tu rządzi!
Takie głosy coraz głośniej dobiegały z diabelskiej narady.

W końcu wybrano trzech najbardziej rosłych osiłków, których wysłano w góry po jakiś ogromny głaz, którym dałoby się zburzyć maryjną świątynię. I rzeczywiście, polecieli jeszcze tej samej nocy. Długo wybierali odpowiedni kamień, aż w końcu z trudem ogromnym dźwignęli zdobycz.

Powrót nie był już taki prosty, bo kamień ciążył okropnie. Wydawało się, że z każdą chwilą staje się coraz cięższy i cięższy. I kiedy już zbliżali się do Kalisza pojawił się pierwszy promień wschodzącego słońca. W tej samej chwili zapiał pierwszy kogut, a na ten sygnał, jak wiadomo, przestają działać diabelskie moce. Upuścili więc głaz i czmychnęli z powrotem do piekieł. Kamień spadając ze znacznej wysokości wrył się głęboko w ziemię, tak że nikt już potem nie dał rady go unieść. I pozostał tam na wieki, a pobożny lud nadał mu imię św. Jadwigi.

Byli też tacy, którzy twierdzili, że pod kamieniem śpią rycerze, polegli w walce z Tatarami, którym św. Jadwiga wyprosiła kamienny sen zamiast śmierci. Kiedy kolejny raz wiara chrześcijańska będzie zagrożona, wówczas rycerze przebudzą się i staną do walki, tak samo mężnie jak przed wiekami.

Głaz jest w stosunkowo łatwo dostępnym miejscu. Około 2 km za Gołuchowem w stronę Kalisza, przy DK nr 12, po prawej stronie należy wypatrywać białego drogowskazu, kierującego do głazu narzutowego. Samochód należy zostawić na leśnym parkingu, a pozostałą część drogi pokonać pieszo. Głaz jest też zlokalizowany na mapach Google.

To nie jedyny tak duży głaz narzutowy w Wielkopolsce. Drugi pod względem wielkości Głaz św. Wojciecha znajduje się w Budziejewku (pow. wągrowiecki), który ma również swoją legendą (przeczytacie ją w oddzielnym artykule)

Gdzie jeszcze są w Wielkopolsce pomnikowe głazy? O tym przeczytacie w artykule o głazach narzutowych 

 

Gołuchów, głaz św. Jadwigi,

Drogi Czytelniku, 

Jeśli podoba Ci się to, jak piszę, jeśli zainspirowałam Cię do wyruszenia na wielkopolskie ścieżki, jeśli chciałbyś aby powstało więcej podobnych artykułów, możesz  postawić mi kawkę 🙂
Każdy, najmniejszy nawet gest sympatii, komentarz, polubienie na fb czy Instagramie są dla mnie sygnałem, że to co robię ma sens.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

0 Komentarze

Skomentuj artykuł