Piękne pałace i zamki – bogactwo Wielkopolski
Wielkopolska to region niezwykle bogaty w pałace i dworki. Niektóre z nich są wymieniane jednym tchem wśród największych atrakcji regionu, inne trafiły w prywatne ręce i pięknie odremontowane skryły się za wysokimi płotami, chroniącymi prywatności ich właścicieli. Jeszcze inne w zapomnieniu popadają w ruinę.
Wiele z nich stanowi piękne tło dla ekspozycji muzealnej, inne pełnią funkcję hoteli, restauracji i obiektów konferencyjnych.
Zamek w Kórniku
To zdecydowanie mój faworyt, to jedna z ikon wielkopolskich atrakcji turystycznych. Zachował się w doskonałym stanie i wielka tu zasługa gospodarza – Polskiej Akademii Nauk, która sprawuje nadzór zarówno nad budynkiem i ekspozycją jak i, a może przede wszystkim nad Biblioteką Kórnicką. W jej zasobach znajdują się zarówno blisko 900-letnie manuskrypty, listy Zygmunta Augusta, dzieła Jana Kochanowskiego, jak i prawie „współczesne” rękopisy Mickiewicza, Słowackiego i Norwida. Choć może wydawać się to śmieszne, ale zwiedzanie zamku jeszcze przed pandemią rozpoczynało się od nałożenia przedpotopowych filcowych kapci. Kiedy jednak spojrzymy na przepiękne parkiety, kapcie nie przeszkadzają (w dobie covid-19 zrezygnowano z kapci, na rzecz chodników ułożonych na trasie zwiedzania.).
Mapa pałaców, zamków i dworów w Wielkopolsce
Na poniższej mapie zaznaczyłam wybrane pałace, zamki i dwory w Wielkopolsce. Zaznaczyłam tylko te, do których jest jakikolwiek dostęp. Nie znajdziecie tu pałaców, które są własnością prywatną i nie ma możliwości wejścia na teren bez zgody właściciela. Przedstawione tu obiekty podzieliłam na te, które są przeznaczone do zwiedzania (muzea) – kolor zielony. Obiekty, których główną funkcją jest działalność usługowa (hotel, restauracja, konferencje itp.) – kolor niebieski. Na różowo zaznaczyłam te pałace, które mają swojego gospodarza, ale nie jest to ani muzeum, ani hotel (choć niektóre z nich można zwiedzać i w niektórych można nocować, ale to działalność marginalna). No i na żółto – te pałace, które niszczeją, nie mają gospodarza i czekają na lepsze czasy.
Jestem świadoma, że poniższa mapka nie jest kompletna, zawiera tylko pewien subiektywny wybór zamków, pałaców i dworów. Są to jednak te, które mogę polecić jako ładne czy z jakiegoś powodu interesujące. Wiele z nich posiada opis na moim blogu – link znajdziecie pod zdjęciem danego obiektu.
Zwiedzanie zamku w Kórniku
Zwiedzanie zamku to opowieść o niezwykłych gospodarzach, począwszy od Tytusa Działyńskiego – autora przebudowy zamku, na jego wnuku Władysławie Zamoyskim skończywszy.
A to ciekawe!
Władysław Zamoyski zastawiając dobra kórnickie wykupił na licytacji Zakopane i Morskie Oko, aby uratować je przed zniszczeniem i degradacją. Po odzyskaniu niepodległości przekazał wszystkie swoje dobra Ojczyźnie, dokonując największej darowizny w dziejach II Rzeczpospolitej.
To wreszcie miejsce, gdzie mieszka najsłynniejszy polski duch – Biała Dama. Spogląda na zwiedzających z dużego portretu w jadalni, gdzie na podłodze można zobaczyć odciśnięte ślady spiczastych pantofelków 🙂 Nie wierzycie? To musicie wybrać się do Kórnika i sprawdzić :).
A to ciekawe!
Słynna Biała Dama to duch Teofili z Działyńskich Szołdrskiej Potulickiej, która w swoich czasach uchodziła za skandalistkę i ekscentryczkę. Nie dość, że rozwódka, to jeszcze założyła hodowlę … jedwabników (!)
Jeśli planujecie zwiedzać zamek w czasie długiego weekendu majowego, albo w okresie wakacyjnym, musicie liczyć się z oczekiwaniem w kolejce do wejścia. W okresie zimowym zamek jest niedostępny dla zwiedzających. Aktualne godziny otwarcia i ceny biletów znajdziecie na stronie internetowej PAN.
Zamek to nie jedyna atrakcja Kórnika, można tu ciekawie spędzić cały dzień. Jakie jeszcze są atrakcje w Kórniku przeczytacie w oddzielnym artykule.
Pałac w Rogalinie
Całkiem niedaleko od Kórnika (12 km) znajduje się kolejna atrakcja z pierwszych stron przewodników – pałac w Rogalinie. Wybudował go Kazimierz Raczyński jako swoją rezydencję, kiedy został starostą generalnym Wielkopolski. W ciasno zabudowanym XVIII-wiecznym Poznaniu nie dało się mieszkać, więc wybudował sobie rezydencję godną swojego stanowiska. Dzisiaj po gruntownym remoncie pałac przyciąga w ciągu roku tysiące turystów. Dzięki zagranicznym środkom udało się go przywrócić do stanu z czasów świetności. Największe wrażenie robi doskonale zrekonstruowana biblioteka, którą udało się odtworzyć dzięki zachowanej kompletnej XIX-wiecznej dokumentacji. Najbardziej znanym przedstawicielem rodu, związanym z Rogalinem był Edward Raczyński. To właśnie on ufundował Bibliotekę Raczyńskich w Poznaniu, to on doprowadził do końca urządzenie Złotej Kaplicy, to również on odebrał sobie życie strzałem z armatki na Wyspie Edwarda w Zaniemyślu. Ale również z tego rodu pochodził Edward Bernard Raczyński – ostatni prezydent Rzeczypospolitej na uchodźstwie, który po śmierci spoczął w ukochanym Rogalinie.
Galeria Obrazów
W czasie wycieczki do Rogalina, nie ograniczajcie się tylko do zwiedzenia pałacu. Koniecznie trzeba odwiedzić też Galerię Obrazów z dziełami Malczewskiego, Wyspiańskiego…… oraz Matejki.
A to ciekawe!
Galeria Obrazów została zaprojektowana i wybudowana w taki sposób, aby móc zaprezentować największy obraz Jana Matejki Dziewica Orleańska. Jego powierzchnia wynosi 47 m kw. (!) Jeśli dobrze się przyjrzycie odnajdziecie na nim autoportret malarza.
Warto zajrzeć również do Powozowni. Nieczęsto zdarza się taka ekspozycja dawnych karet i powozów.
Park i rogalińskie dęby
A kiedy już nasycicie oczy pięknymi wnętrzami, zapraszam na spacer po parku francuskim, który płynnie przechodzi w angielski, a ten z kolei w naturalny Rogaliński Park Krajobrazowy ze słynnymi rogalińskimi dębami. Te najsłynniejsze Lech, Czech i Rus owiane legendą rosną niedaleko pałacu i traficie do nich kierując się strzałkami w parku, ale warto zejść nieco niżej, gdzie w naturalnych warunkach rosną naprawdę wiekowe drzewa. Wiele z nich uznano za pomniki przyrody.
Mauzoleum Raczyńskich
Spacerując po Rogalinie przejdźcie do kościoła – mauzoleum Raczyńskich. Dzisiaj pełni on funkcję kościoła parafialnego, ale w jego podziemiach znajdują się trumny i nagrobki najznamienitszych przedstawicieli rodu.
Jeśli zdecydujecie się na wizytę w Rogalinie, sprawdźcie na stronie Muzeum Narodowego w Poznaniu, w który dzień tygodnia są darmowe wejścia (na chwilę obecną 04.2020 jest to wtorek). I pamiętajcie, że nawet w dzień z wolnym wstępem należy pobrać bilet, a ilość zwiedzających jest ograniczona (może się okazać, że przychodząc w sobotnie, słoneczne południe, bilety do końca dnia już mogą być wyprzedane). Wejścia do pałacu odbywają się o konkretnych godzinach, a po ekspozycji w pałacu turystów indywidualnych oprowadza audio przewodnik z bardzo ciekawą narracją.
Więcej informacji o pałacu w Rogalinie i jego atrakcjach znajdziecie w oddzielnym wpisie.
Pałac w Śmiełowie
Jeden z najładniejszych pałaców w regionie, który można zwiedzać. Mieści się tu jeden z oddziałów Muzeum Narodowego w Poznaniu – Muzeum Adama Mickiewicza. Lokalizacja nie jest przypadkowa, ponieważ to właśnie stąd poeta próbował przedostać się do ogarniętego Powstaniem Listopadowym Królestwa Polskiego. Widok jaki roztacza się z okien pałacu jak żywo przypomina krajobraz opisany w pierwszych wersach Pana Tadeusza, zaczynających się „Litwo, Ojczyzno moja…”
A to ciekawe!
Wielkopolskie krajobrazy oraz bohaterów i historie tu zasłyszane przeniósł Mickiewicz na karty Pana Tadeusza. Wielkopolskie tropy epopei prowadzą min. do Śmiełowa, Turwi, Żerkowa, Objezierza, Kopaszewa i wielu innych miejsc.
Tutaj wreszcie wdał się w głośny romans z Konstancją Łubieńską, która dla wieszcza gotowa była rzucić męża i troje dzieci. To tylko niektóre historie, które można usłyszeć od przewodników oprowadzających po śmiełowskiej ekspozycji. Więcej o pobycie Adama Mickiewicza w WielkopolsceAdam Mickiewicz w Wielkopolsce przeczytacie w oddzielnym artykule. Ale to nie wszystko, bo nieopodal urządzono Ogródek Zosi z uroczą rzeźbą, a kawałek dalej w parku pod okazałym dębem stoi pomnik upamiętniający pobyt poety. A i sama okolica jest wyjątkowo urokliwa – to w końcu Żerkowsko-Czeszewski Park Krajobrazowy.
Aktualne informacje dotyczące godzin otwarcia oraz cen biletów można sprawdzić na stronie internetowej Muzeum.
Dwór w Koszutach
to zdecydowanie moje ulubione muzeum regionalne. Ma tu swoją siedzibę Muzeum Ziemi Średzkiej i zupełnie nie przypomina dziesiątków muzeów tego typu. Nie ma tu gablot z historycznymi dokumentami, sztandarów i wojskowych mundurów, ani fragmentów glinianych naczyń świadczących o pradawnej przeszłości miejsca. I nie, żebym krytykowała tego rodzaju ekspozycje, ale bez dobrego komentarza, dla przeciętnego turysty są one mało ciekawe. Muzeum w Koszutach jest zupełnie inne. Tutaj zaaranżowano ekspozycję w taki sposób, aby do złudzenia przypominała dwór z końca XIX w. I efekt, który osiągnięto jest idealny! Zwiedzający odnosi wrażenie, że gospodarze tylko na chwilę wyjechali do miasta, a po powrocie zaraz siądą do obiadu i życie rodzinne będzie toczyć się dalej. Znajdziemy tu oprócz salonu i jadalni pokój pani domu z rozwieszonymi elementami garderoby i drobnymi przedmiotami codziennego użytku. W pokoju pana znajdziecie akcesoria myśliwskie, pieska do zdejmowania butów, a na szafie słoik z kompotem na chorobę drugiego dnia ;). Najbardziej mnie zauroczył jednak pokój dziecięcy z wózkiem i oryginalnymi zabawkami. Gospodarze miejsca dbają o autentyczność przez cały rok, bo nawet zimą krzaki róż przed dworem są pieczołowicie owinięte w słomiane chochoły.
Informacje o godzinach dostępności oraz cenach biletów znajdziecie na stronie internetowej Muzeum.
Zamek w Gołuchowie
to znów obiekt z pierwszych stron przewodników. Nie bez przyczyny mówi się o nim, że to miniatura zamków nad Loarą, bo faktycznie formą nie przystaje do wielkopolskich wzorców. I może dlatego jest tak wyjątkowy? Spacerując po zamku czuć wyraźnie ducha Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej, która u schyłku życia nazywała Gołuchów ziemskim rajem. Spacer po komnatach zamkowych to prawdziwa podróż w czasie i przestrzeni, bo wśród eksponatów znajduje się wyjątkowa kolekcja waz antycznych – największa taka w Polsce. Co prawda, duża jej część wbrew woli Izabeli znalazła się w Warszawie, ale mimo to jest tu co oglądać. Również wiele elementów wyposażenia, min. piękne kominki zostały wybrane i sprowadzone tu przez Izabelę aż z Francji, a niektóre z elementów dekoracyjnych zostały osobiście wykonane przez uzdolnioną właścicielkę. A że Gołuchów to nie tylko zamek, ale też piękny rozległy park, zagroda żubrów i muzea leśnictwa oraz największy głaz narzutowy w Wielkopolsce, to wszystko oznacza, że wybierając się tutaj trzeba zarezerwować sobie cały dzień i niespiesznie chłonąć niezwykłą atmosferę tego miejsca. Jeśli boicie się, że nie uda Wam się samodzielnie zwiedzić wszystkiego, to do pomocy macie w zamku – audio przewodnik, a po parku dwa questy – gry terenowe, z pomocą których na pewno nie będziecie się nudzić.
Więcej o zamku w Gołuchowie i jego atrakcjach przeczytacie w oddzielnym wpisie.
Informacje o godzinach dostępności oraz cenach biletów znajdziecie na stronie internetowej Muzeum
Pałac w Dobrzycy
Pałac w Lewkowie
Zamek w Rydzynie
Po Leszczyńskich właścicielami zamku zostali Sułkowscy i dzisiejszy wygląd rezydencji jest ich zasługą.
Dworek Marii Dąbrowskiej w Russowie
Niedaleko Kalisza w niewielkim Russowie znajduje się Muzeum Marii Dąbrowskiej. Mieści się ono w niewielkim, ale urokliwym dworku. Maria Dąbrowska mieszkała tu jako dziecko, stąd zebrane wspomnienia przeniosła na karty swojej powieści „Noce i dnie”. Ekspozycja łączy w sobie autentyczne wnętrza z czasów pisarki oraz z książkowego Sarbinowa. Okręgowe Muzeum Ziemi Kaliskiej organizuje tu kilka razy w roku cykliczne imprezy pt. „Niedziela u Niechciców”. Szczegóły znajdziecie na stronie internetowej Muzeum.
Pałac w Będlewie
Będlewo znajduje się zaledwie 30 km od Poznania, niedaleko Stęszewa. Już na pierwszy rzut oka budzi sympatię urozmaicona bryła pałacu, wzniesionego w stylu neogotyku angielskiego. Choć samo Będlewo należało do rodziny Potockich od XVII w., to pałac został wybudowany dopiero w XIX w. przez Bolesława – tego samego, który podarował dużą parcelę w Poznaniu, na rzecz budowy Teatru Polskiego. Z mieszkańcami pałacu wiąże się dramatyczna historia, którą opowiadam w oddzielnym wpisie. Jeśli wybierzecie się tutaj, warto przespacerować się po pięknym parku z wiekowymi drzewami. A jeśli lubicie zwiedzanie z zagadkami, to możecie wykorzystać quest Pałac Będlewo – historia z dreszczykiem, przy pomocy którego można również zwiedzić komnaty pałacowe na parterze budynku. Dzisiaj gospodarzem terenu jest Instytut Matematyczny PAN, który prowadzi tu ośrodek konferencyjny (można tu wynająć pokoje oraz zjeść posiłek). Informacje dotyczące dostępności obiektu znajdziecie na stronie internetowej
Pałac w Obrzycku (Zielonagóra)
Do tej zacisznej miejscowości przyciąga pięknie położony na wysokiej skarpie Warty pałac w Zielonejgórze czy może Zielonagórze 😉 niedaleko Obrzycka. Miejsce położone totalnie z dala od utartych szlaków, niespecjalnie popularne. A szkoda. Zameczek znajduje się na skarpie nad Wartą, gdzieś na końcu świata. Wybudowany przez Atanazego Raczyńskiego, brata słynnego Edwarda (tego od poznańskiej Biblioteki Raczyńskich i Złotej Kaplicy). Ponieważ nie mógł zaakceptować wyborów życiowych swojego bratanka i później jego syna, przekazał ordynację obrzycką kurlandzkiej linii Raczyńskich. Dziś znajduje się tutaj Ośrodek Pracy Twórczej UAM, ale i indywidualny turysta może tu wynająć pokój w samym pałacu lub w jednym ze stojących wokół domków w ładnym szwajcarskim stylu. Jeśli dorzucić do tego urokliwe mosteczki i widok na przepływającą nieopodal Wartę, to robi się tu całkiem przyjemne miejsce, jeśli nie dłuższy pobyt, to przynajmniej na długi spacer.
Informacje o dostępności pomieszczeń znajdziecie na stronie internetowej Ośrodka
Pałac myśliwski Radziwiłłów w Antoninie
To jedna z ikon na turystycznej mapie Wielkopolski. Drewniany pałac, gdzie gościł Fryderyk Chopin, gdzie rozegrała się nieszczęśliwa miłość Elizy Radziwiłłówny i Wilhelma – pruskiego następcy tronu, gdzie gościli wielcy tego świata. Pałac, który ofiarował Hitlerowi Michał „Rudy” Radziwiłł – czarna owca w rodzinie. O historii pałacu w Antoninie i jego mieszkańcach przeczytacie w oddzielnym artykule.
Dzisiaj pięknie odnowiony tętni życiem. Można tu wynająć pokoje noclegowe, skorzystać z wyśmienitej restauracji i przejść się na kojący spacer po pięknym parku. Zarówno park jak i pobliski rezerwat Wydymacz można zwiedzić z questami – bezobsługowymi grami terenowymi.
Quest Antonin Radziwiłłów i quest Rezerwat Wydymacz.
Pałac w Miłosławiu
Miłosław najczęściej kojarzy się z browarem i lokalnym piwem, które niewątpliwie jest dobre. Tym czasem Miłosław ma do zaoferowania o wiele więcej niż tylko dobre piwo 🙂 To miasteczko, które swoją bogatą historią mogłoby obdzielić jeszcze kilka większych od siebie miejscowości. Pominę tu gotycki kościół z pięknym wnętrzem, a opowiem o pałacu. Pałac miał szczęście do gospodarzy o wielkim sercu. Najpierw byli to Mielżyńscy, którzy angażowali się w powstania i zrywy narodowe, przyjmowali tu starych wiarusów i otaczali opieką miejscową ludność. Później pałeczkę przejęli Kościelscy, za czasów których odbywały się w miejscowej szkole strajki dzieci – takie same jak te we Wrześni. Za ich panowania w parku postawiono pierwszy na ziemiach polskich pomnik J. Słowackiego (opowiadam o tym tutaj), co było wielką uroczystością, na którą przybyło ponad 500 gości.
Sienkiewicz w Wielkopolsce
Wśród nich był min. H. Sienkiewicz, który spotkał tu czwartą Marię swojego życia. Więcej o tych wydarzeniach i słynnym romansie opowiadam w oddzielnym wpisie. Dzisiaj w pałacu mieści się szkoła oraz biblioteka. Jeśli wybierzecie się tutaj, koniecznie zajrzyjcie do biblioteki i zapytajcie panią Ewę o tą historię. Możecie też rozwiązać quest Miłosław zawsze polski, który doprowadzi Was do ukrytego w parku pomnika.
A jeśli będziecie mieli jeszcze chwilę czasu podjedźcie kawałek dalej do Bugaju (drogą nr 441 w kierunku na Pyzdry i zaraz w lewo – drogowskaz do restauracji Darz bór). Mieści się ona w myśliwskim dworku Mielżyńskich o fantyzyjnej bardzo fotogenicznej formie. Ponoć dworek sam zaprojektował Seweryn Mielżyński, który posiadał talent artystyczny. Jeśli jesteśmy w okolicy zawsze wchodzimy tu na zupę gulaszową, która najczęściej jest podawana w małym chlebku.
Maluchom zaś wiele przyjemności sprawia kontakt z danielami, które mieszkają w zagrodzie obok dworku.
Pałac w Kopaszewie
Lubię to miejsce, bo nie ma tu tłumu. Pałac położony w parku, nad stawem, cudne miejsce na wiosenny spacer. Do tego był świadkiem dramatycznej historii, której miejsce upamiętnia figurka nad stawem. W tym właśnie miejscu znaleziono ciało Zofii – ukochanej córki Dezyderego Chłapowskiego, która popełniła samobójstwo. Po jej śmierci, Jan Koźmian – jej mąż ufundował drogę krzyżową, której stacje znajdują się między Kopaszewem a Rąbiniem – na trasie konduktu pogrzebowego. Tablice z pierwszą i ostatnią stacją znajdują się na kaplicy przy pałacu, a całość nazwano Kopaszewska Droga Krzyżowa. W pałacu rozgorzał romans Adama Mickiewicza i Konstancji Łubieńskiej, w czasie pobytu wieszcza w Wielkopolsce, o czym przeczytacie w oddzielnym artykule. Tutaj też bywała Helena Modrzejewska, która wyszła za mąż za Karola Chłapowskiego – wnuka słynnego generała. A dzisiaj ma tutaj siedzibę firma Danko – zajmująca się uprawą nowych odmian zbóż. I choć samego pałacu nie można zwiedzać, to spacer po parku sprawi z pewnością przyjemność. A jeśli nie lubicie chodzić bez celu 😉 zawsze można pójść śladami trasy questowej (jedna uwaga – pieczątka jest niedostępna w niedziele – organizatorzy dosyłają ulotkę z pieczątką pod wskazany adres).
Pałac w Turwi
Skoro wspomniałam Chłapowskich, to przyszedł mi do głowy jeszcze pałac w Turwi. Sam pałac nie jest może jakiejś wyjątkowej urody, ale przez wzgląd na generała Dezyderego mam do niego wielki sentyment. Na pierwszy rzut oka budowla może wydawać się dziwna z dużą dobudowaną kaplicą nie pasującą zupełnie stylem do barokowego pałacu.
Turew Chłapowskich
Ta neogotycka kaplica to pamiątka po czasach Dezyderego. Odkupił od ojca zadłużony majątek i mozolną pracą doprowadził go do rozkwitu. Sprawił, że jego gospodarstwo stało się absolutnie samowystarczalne, nie pozwolił, aby cokolwiek się zmarnowało. Wpadł na pomysł, aby pola obsadzić pasami zadrzewień, które mówiąc dzisiejszym językiem zapobiegały erozji gleb, wykorzystane do tego celu akacje były miododajne, a ich drewno doskonale nadawało się do produkcji elementów do narzędzi rolniczych. I te nasadzenia są do dzisiaj widoczne na okolicznych polach, zostały też objęte ochroną jako Park Krajobrazowy im. Dezyderego Chłapowskiego.
Śnieżyce w Turwi
Moją ulubioną porą na wizytę w Turwi jest początek marca, kiedy w parku kwitną całe łany śnieżyc. Można je oglądać dużo swobodniej niż w Śnieżycowym Jarze. Nie brakuje tutaj też drzew pamiętających czasy generała. Najstarsze drzewo to dąb Dezydery, mocno już nadgryziony zębem czasu. Pałac nie jest udostępniony do zwiedzania. Wewnątrz z czasów generała zachowała się jedynie barokowa sala balowa, a pozostałe pomieszczenia zostały przekształcone na pokoje biurowe dla gospodarującej tu Polskiej Akademii Nauk.
Gorzelnia w Turwi
Będąc w Turwi zatrzymajcie się też przy gorzelni, przed którą znajduje się wystawa uratowanych od zniszczenia urządzeń ze starych gorzelni. Może uda Wam się spotkać pana Grzegorza – kierownika gorzelni – wielkiego pasjonata, który niesamowicie opowiada o gorzelni i całym procesie produkcyjnym. Zaciągnięcie się oparami zacieru pozostawia niezapomniane wrażenia 🙂
Pałac w Turwi można odwiedzić w trakcie wycieczki Śladami Najdłuższej wojny nowoczesnej Europy.
Drogi Czytelniku,
Jeśli podoba Ci się to, jak piszę, jeśli zainspirowałam Cię do wyruszenia na wielkopolskie ścieżki, jeśli chciałbyś aby powstało więcej podobnych artykułów, możesz postawić mi kawkę 🙂
Każdy, najmniejszy nawet gest sympatii, komentarz, polubienie na fb czy Instagramie są dla mnie sygnałem, że to co robię ma sens.
2 Komentarze
Anna
Świetny wybór, ciekawe historie i super wskazówki!! Dziękuje!!
Aleksandra Warczyńska
Bardzo dziękuję 🙂 Wybór co prawda subiektywny, ale faktycznie umieściłam tu pałace z wielkopolskiej pierwszej ligi 🙂 Wielkopolska jest bogata w dworki i pałace i każdy z nich kryje swoje tajemnice. Mam nadzieję, że uda Ci się odwiedzić chociaż kilka z nich 🙂