Wyspa Edwarda w Zaniemyślu

wyspa edwarda zaniemyśl, ciekawe miejsce w wielkopolsce blisko poznania

Zaniemyśl – Wyspa Edwarda

Wyspa Edwarda na Jeziorze Raczyńskim w Zaniemyślu to jedna z ulubionych atrakcji niedaleko Poznania (ok. 40 km). O jej atrakcyjności stanowi piękne położenie, pomnikowe dęby porastające wyspę no i dramatyczna historia Edwarda Raczyńskiego, który tutaj odebrał sobie życie. Jeszcze do niedawna na wyspę można było dostać się wyłącznie promem, ale kilka lat temu po gruntownym remoncie znajdujących się na wyspie obiektów, usprawniono połączenie z lądem, przerzucając most pontonowy.

Wyspa Edwarda – godziny otwarcia

Największym zainteresowaniem Wyspa Edwarda cieszy się w okresie letnim, wtedy też w weekendy bywa tam naprawdę tłoczno.
Godziny otwarcia mostu zmieniają się w ciągu roku w następujący sposób:
III-V        10-16
VI-IX       10-20
X-XI        10-16
XII – II    nieczynne
we wszystkie dni tygodnia, z wyjątkiem poniedziałków, kiedy wyspa jest nieczynna.
wyspa edwarda zaniemyśl most na wyspę, ciekawe miejsce na wycieczkę po wielkopolsce

Od kilku lat na wyspę można przejść po moście pontonowym, który w czasie marszu wymusza charakterystyczny „marynarski” krok ;).

Jak dojechać na Wyspę Edwarda w Zaniemyślu?

Możliwości dojazdu jest kilka, choć chciałoby się kilka więcej 🙂

Dojazd autobusem

Do Zaniemyśla kursują autobusy firmy Kombus, wyjeżdżające z dworca na Rondzie Rataje (linia nr 560)
Rozkład jazdy znajdziecie tutaj

Obowiązują bilety poznańskiej komunikacji (strefa D)

PKS do Zaniemyśla nie dojeżdża.

Dojazd pociągiem

Do Zaniemyśla można dojechać również kolejką wąskotorową kursującą ze Środy Wielkopolskiej. Ciuchcia jeździ od maja do września w każdą niedzielę, w okresie wakacyjnym również w soboty. A ponadto są organizowane przejazdy specjalne i kursy na zamówienie. Pociąg pokonuje dystans 12 km w ciągu godziny (!) zatrzymując się po drodze na kilku stacyjkach. Szczegółowy rozkład jazdy oraz cennik i warunki przejazdu znajdziecie na stronie internetowej.

zaniemyśl, średzka kolej wąskotorowa, parowóz, pomysł na wycieczkę, ciekawe miejsca w wielkopolsce

Quest Zaniemyśl Ciuchcią na wyspę

Na wyspę można również dotrzeć biorąc udział w bezobsługowej grze terenowej z serii Wielkopolskie Questy. Gra zaczyna się na stacji kolejki wąskotorowej i prowadzi miłym spacerem na wyspę. Po drodze uczestnicy zabawy poznają wiele niezwykłych historii. Gra zatacza pętlę i kończy się w okolicy kolejki po ok. godzinie (trzeba doliczyć dodatkowy czas na popas na wyspie). Ulotkę z tekstem gry można samodzielnie wydrukować ze strony regionwielkopolska.pl

Jakie atrakcje można zobaczyć na Wyspie Edwarda?

Największą atrakcją na wyspie jest szwajcarski domek zbudowany w 1819 roku dla hrabiego Edwarda Raczyńskiego. Dzisiaj mieści się tu restauracja, a właściwie punkt obsługi turystów, bo całość obsługi gastronomicznej odbywa się na świeżym powietrzu lub w specjalnych namiotach. W pełni sezonu w weekendy ilość gości jest tak duża, że nie ma możliwości zarezerwowania stolika, trzeba liczyć na szczęście, bądź przyjechać w godzinach przedpołudniowych. Wszelkie imprezy okazjonalne i rezerwacje są możliwe jedynie w środku tygodnia.

Przed domkiem szwajcarskim ustawiono replikę armatki, z jakiej hrabia miał do siebie strzelić. Niedaleko znajduje się też plac zabaw oraz kilka domków letniskowych. Wyspa nie jest zbyt duża (zaledwie 3 ha), więc można się tu wybrać na spacer dookoła wygodnymi alejkami. To przyjemna opcja zwłaszcza w upalne dni, kiedy cała jej powierzchnia jest ocieniona wiekowymi dębami, z których 17 jest pomnikami przyrody. Wiele z nich było świadkami dramatycznych wydarzeń w styczniu 1845 r.

wyspa edwarda zaniemyśl, domek szwajcarski raczyńskiego, ciekawe miejsce na wycieczkę w wielkopolsce, blisko poznania

wyspa edwarda zaniemyśl, ciekawe miejsce w wielkopolsce blisko poznania

Wyspa Edwarda historia

Legenda głosi, że właśnie na Wyspie Edwarda Stanisław Górka z pobliskiego Kórnika zakopał wielki skarb.
Nikt go nie odnalazł, ale do dzisiaj rozbudza on wyobraźnię amatorów łatwego zarobku.
Przez wieki na wyspie nic się nie działo, a przynajmniej nic na tyle ważnego, aby zanotowali to kronikarze. Na mapach jest opisana pod nazwą Grunt. I tak było do roku 1815.

Prezent dla Edwarda Raczyńskiego

Wtedy Józef Jaraczewski, właściciel Zaniemyśla podarował ją Edwardowi Raczyńskiemu, a właściwie oddał ją w dzierżawę 😉 Jako zapłatę zażądał, aby w każdą rocznicę przekazania wyspy hrabia darował mu w dowód przyjaźni gałązkę bluszczu. Hrabia dar przyjął i nigdy zapłaty nie uiścił, gdyż kilka miesięcy później Józef Jaraczewski umarł. Od tego czasu wyspa została nazwana Wyspą Edwarda, a otaczające ją jezioro Jeziorem Raczyńskim.

Bitwy Morskie

Edward Raczyński wyspę pokochał i wkrótce stała się ona dla niego schronieniem i ostoją. Wybudował na niej modrzewiowy domek szwajcarski, w którym chętnie pomieszkiwał. Zapraszał tu ulubionych gości, urządzając wymyślne zabawy. Ulubioną rozrywką hrabiego stały się bitwy morskie, w których brali udział zaproszeni goście. Na specjalnie do tego celu zbudowanych kanonierkach umieszczano armatki wodne, z których strzelali do siebie uczestnicy zabawy. Na zakończenie otrzymywali od gospodarza pamiątkowe dyplomy (jeden z nich, wystawiony dla Tytusa Działyńskiego z Kórnika zachował się w archiwach Biblioteki Kórnickiej).

Oszczerstwa, nagonka, ataki…

Sielanka trwała do 1845 roku. Rok wcześniej Raczyński zakończył prace przy Złotej Kaplicy, której poświęcił mnóstwo czasu i pieniędzy. Kaplica powstała z funduszy zebranych od Polaków mieszkających we wszystkich trzech zaborach, ale niezależnie od tego hrabia indywidualnie ufundował stojący do dzisiaj pomnik Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Na swoje nieszczęście na cokole kazał umieścić napis: Do kaplicy tej ofiarował Edward Nałęcz Raczyński.
I o ten właśnie napis rozgorzała polemika, posypały się oszczerstwa i zarzuty, że cały naród się zrzucał, a hrabia się podpisał itd. itp. Ten spodziewając się raczej aplauzu i dowodów uznania dla ogromu pracy jaką włożył w sfinalizowanie Złotej Kaplicy, był zdruzgotany skalą oszczerstw i ataków.

Samobójca

W końcu w styczniu 1845 r. kazał w swojej obecności usunąć napis z cokołu pomnika. Na drugi dzień udał się do Zaniemyśla, gdzie córeczce stangreta wręczył list i przykazał, aby gdy tylko usłyszy strzał biegła co sił w nogach do proboszcza i oddała mu list. Następnie wsiadł w sanie i przejechał po zamarzniętej tafli jeziora. Tam przy pomocy świecy przywiązanej do kija podpalił przygotowany lont, przyłożył głowę do wylotu lufy i odebrał sobie życie. Chciał mieć pewność, że nie przeżyje.
Z roztrzaskanej głowy pozostała w całości jedynie żuchwa. Po sekcji zwłok Karol Marcinkowski orzekł, że serce i całe ciało było zdrowe, a hrabia mógł jeszcze żyć wiele lat.

Pogrzeb

Zgodnie z ówczesnymi zwyczajami samobójców nie chowano w poświęconej ziemi. Tak więc Raczyński nie mógł spocząć ani w rodowej krypcie w Rogalinie, ani też na cmentarzu. Z pomocą przyszedł Karol Marcinkowski, który wystawił zaświadczenie, że hrabia w chwili czynu był w stanie czarnej melancholii. Dzisiaj byśmy powiedzieli, że chorował na depresję. Dzięki temu udało się pochować go przy murze kościoła św. Wawrzyńca w Zaniemyślu. Na grobie stanął pomnik przedstawiający boginię Hygieję, która posiada rysy Konstancji – żony Edwarda. Oryginał, którego kopię zobaczycie w Poznaniu na pl. Wolności przed Biblioteką Raczyńskich.

zaniemyśl pomnik raczyńskiego, ciekawe miejsce na wycieczkę w wielkopolsce

Wyspa Edwarda dzisiaj

Po śmierci hrabiego wyspa zgodnie z wolą Józefa Jaraczewskiego powróciła do pierwotnych właścicieli. W czasach powojennych szwajcarski domek przekazywano sobie jak kukułcze jajo, aż ostatecznie jego właścicielem została Gmina Zaniemyśl. Obiekt wyremontowano, oddano w dzierżawę i wyspa dostała drugie życie.

Wizytę na Wyspie Edwarda można połączyć z wycieczką do Kórnika, albo z jednodniową wycieczką Śladami Najdłuższej Wojny Nowoczesnej Europy. 

Jeśli szukać inspiracji do jednodniowych wycieczek po Wielkopolsce, albo po prostu ciekawych miejsc w Wielkopolsce, zajrzyjcie do wyróżnionych artykułów.

Jeśli podoba Ci się to, jak piszę, jeśli zainspirowałam Cię do wyruszenia na wielkopolskie ścieżki, jeśli chciałbyś aby powstało więcej podobnych artykułów, możesz postawić mi kawkę 🙂
Każdy, najmniejszy nawet gest sympatii, komentarz, polubienie na fb czy Instagramie są dla mnie sygnałem, że to co robię ma sens.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

2 Komentarze
  • Małgorzata

    Odpowiedz

    Artykuł przesympatyczny. Droga Autorko, czy z psem można wejść na wyspę?

    • Aleksandra Warczyńska

      Bardzo dziękuję 🙂 Można, ale wiadomo, piesek na smyczy.

Skomentuj artykuł