Co warto zobaczyć w Obornikach? Spróbowałam znaleźć odpowiedź w Internecie i uwierzcie, że niewiele tego było. Uzupełniam zatem tą karygodną lukę 🙂 w oddzielnym artykule. A tutaj opowiem jaką perełkę, znajdziecie na skraju Puszczy Noteckiej, obok której zapewne wielu z Was przejeżdżało. To nieduży szachulcowy kościółek przy skrzyżowaniu dróg do Czarnkowa i Obrzycka, niedaleko ujścia Wełny do rzeki Warty.
Zapraszam zatem do kościoła Świętego Krzyża w Obornikach.
Legenda o kościele Świętego Krzyża w Obornikach
Dawno temu, Oborniki były wielokrotnie dotykane przez powodzie, które kumulowały się przy ujściu Wełny do Warty. Pewnego razu wzburzone wody kolejnej fali powodziowej wyrzuciły na brzeg krzyż, który zajaśniał niezwykłym blaskiem. Odczytano to jako znak woli Bożej, aby w tym miejscu wybudować kościół i tak też się stało.
Kościół Świętego Krzyża – historia
Początki
Pierwsza świątynia w tym miejscu stanęła już w XII w., kolejna w wieku XV. Trzeci kościół wybudował w 1604 r. biskup Wawrzyniec Gorlicki, ale i ten trzykrotnie był niszczony przez powodzie. Istniejący do dziś kościółek wybudowano w 1766 r. z fundacji bogatej mieszczanki Łucji Łojczykowskiej.
W nadprożu wejścia do kościoła, od strony ul. Obrzyckiej zachował się napis fundacyjny. Widać tam sentencję z Księgi Rodzaju „Nie jest to inszego nic jedno Dom Boży a brama niebieska” i poniżej kosztem Łucji Łoyczykowskiej
Konstrukcja
Choć na pierwszy rzut oka konstrukcja kościoła wygląda na szachulcową, to jest to złudne wrażenie. Faktycznie został on wybudowany w konstrukcji zrębowo – szachulcowej z drewna modrzewiowego. Taką konstrukcję stosowano min. ze względu na utrzymanie ciepła w budynku. Wnętrze kościoła jest zatem wykonane z połączonych na zrąb bali, a zewnętrzna warstwa została wykonana w technice szachulcowej. Konstrukcja zrębowa doskonale izolowała od panujących zimą mrozów, czego nie zapewniał szachulec. Jak widać fundatorka kosztów nie skąpiła 😉
Remonty
Gruntownie kościół odrestaurowano w 1914 r. budując przy okazji nową wieżę. Wtedy też wnętrze świątyni pokryto barwną dekoracją, którą przy kolejnych remontach skutecznie zamalowano kolejnymi warstwami farby olejnej i emulsyjnej w bezpłciowym, szarym kolorze (!) 🙁
Mijały lata, w 1978 r. ustanowiono tu parafię, dla której wybudowano nowy, obszerny kościół, a staruszek stał i niszczał, co szczególnie widać było na zewnętrznych ścianach, z których wypadały cegła po cegle…
Na początku XXI r. udało się pozyskać środki i w 2015 r. przystąpiono do generalnego remontu świątyni. W jego wyniku przywrócono oryginalne pokrycie dachu gontem, a prace we wnętrzu przywróciły mu dawny blask.
Blask
Nie ma przesady w określeniu, że po remoncie kościół odzyskał dawny blask. Zaskoczeniem były dawne polichromie, które sprawiły, że kościół nabrał kolorów 🙂
Renowacji poddano też ołtarz główny, ołtarze boczne i ambonę, które zachowały się w zaskakująco dobrym stanie. Przywrócono im dawny blask stosując te same metody pokrycia detali, co w czasach ich powstania. Metoda, którą zastosowano nosi obco brzmiącą nazwę szypolen.
Technika szypolen (chipolin)
Stosując tą technikę w XVIII w. uzyskiwano efekt przeciwstawienia gładkich matowych powierzchni rzeźby i wyeksponowaniu białych błyszczących detali. Efekt połysku uzyskiwano w następujący sposób:
Odpowiednio wygładzone drewniane podłoże pokrywano na gorąco klejem pergaminowym przygotowanym z wywarem z czosnku i liści piołunu. To stąd, od czosnku, czy cebuli pochodzi nazwa techniki cipolla z włoskiego czy z niemieckiego Chipolinmalerei. Na tak przygotowane podłoże nanoszono kilka warstw specjalnie przygotowanej bieli bizmutowej lub ołowiowej (ależ to było zdrowe!), za każdym razem po dokładnym wyschnięciu poprzedniej warstwy. Ostatnią warstwę szlifowano i polerowano na gorąco uzyskując efekt pięknego połysku. Technika ta na przestrzeni dziejów została zapomniana i konserwatorom udało się ją przywrócić na podstawie zachowanych receptur dawnych mistrzów.
Ołtarz główny
Prawdziwe skarby kryje ołtarz główny, gdzie w wyłożonej srebrem niszy umieszczono pochodzącą z poprzedniego kościoła XVI-wieczną rzeźbę Ukrzyżowanego. Występuje tu rzadko stosowany zabieg umieszczenia ramion Chrystusa na półkolistej poprzecznej belce. Umieszczenie rzeźby w srebrnej, błyszczącej niszy powoduje, że Chrystus jest pięknie oświetlony światłem odbijającym się niczym w lustrze.
Kolejnym zaskoczeniem było odkrycie w antepedium (w podstawie) ołtarza obrazu przedstawiającego Pięć Ran Chrystusa, mówi się o nim Chrystus Pięciorański. Ze względu na duże zniszczenia podobrazia był on wcześniej zasłonięty.
Zwiedzanie kościoła
Ponowne oddanie do użytku kościoła nastąpiło w 2021 r. i od razu świątynia wzbudziła zachwyt nie tylko parafian. Obecnie odbywają się tu okazjonalne uroczystości organizowane przez parafię i lokalne instytucje kultury.
Aby uzyskać informację o dostępności kościoła, najlepiej dzwonić do parafii pod nr tel. 61 29 60 161 lub szukać informacji na stronie internetowej parafii.
Więcej ciekawych, drewnianych kościołów w Wielkopolsce opisuję w oddzielnym artykule. Lub w jeszcze innym ciekawe miejsca w Wielkopolsce.
Jeśli podoba Ci się to, jak piszę, jeśli zainspirowałam Cię do wyruszenia na wielkopolskie ścieżki, jeśli chciałbyś aby powstało więcej podobnych artykułów, możesz postawić mi kawkę 🙂
Każdy, najmniejszy nawet gest sympatii, komentarz, polubienie na fb czy Instagramie są dla mnie sygnałem, że to co robię ma sens.
0 Komentarze