Z czego słynie Kłecko?
Pierwszy raz trafiliśmy do Kłecka za sprawą questu – gry terenowej „O tym, jak doktor Marcin musztardą leczył”. Już sam tytuł gry był na tyle intrygujący, że podjęliśmy wyzwanie i postanowiliśmy sprawdzić o co chodzi z tą musztardą. I ku naszemu zdziwieniu oprócz musztardy przywieźliśmy przekonanie, że mamy w Wielkopolsce jeszcze jedno ładne, ciekawe miasteczko.
Kościół farny w Kłecku pw. św. Jerzego i św. Jadwigi
Wieżę kościoła widać już z daleka, stanowi dobry punkt orientacyjny. Sama świątynia położona jest w rogu rynku. Pierwsze wzmianki o drewnianej świątyni pochodzą z połowy XIII w. Zarówno ta, jak i kolejne nie przetrwały i spłonęły w czasie pożarów trawiących całe miasto. Po 1510 r. wzniesiono nową, tym razem murowaną świątynię, która przetrwała do naszych czasów, choć w mocno zmienionej formie.
Pierwotnie kościół posiadał gotyckie sklepienie oraz wysoką wieżę. W czasie remontu w 1781 r. wieżę rozebrano, a sklepienie zastąpiono sufitem.
Mateusz Kossior
Po przekroczeniu progów świątyni zwraca uwagę i zaskakuje bogate wyposażenie. Już na pierwszy rzut oka wyróżnia się ładny renesansowy ołtarz główny. To dzieło wybitnego, pochodzącego z Koła artysty – Mateusza Kossiora (?? – 1597). Zgodnie z ówczesną modą, malarze posługiwali się wzornikami, które wg gustu i umiejętności przerabiali na konkretne dzieła. Tak też nasz artysta tworząc kłecki tryptyk posłużył się wzornikiem Cornelisa Corta, pochodzącego z Niderlandów miedziorytnika tworzącego m.in. dla Medyceuszów oraz papieży.
Pierwotnie ołtarz przedstawiał w polach środkowych głównych patronów świątyni czyli św. Jadwigę i św. Jerzego, a w polach bocznych sceny związane z życiem Najświętszej Maryi Panny.
A to ciekawe!
Tryptyk w Kłecku jest jedynym znanym, podpisanym dziełem Kossiora. Pozostałe m.in. w Połajewie, Opalenicy (obecnie w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu) czy Wągrowcu są mu przypisywane na podstawie zawartych kontraktów czy cech charakterystycznych dla tego malarza.
Pod wpływem Cornelisa Corta pozostawał również ówczesny proboszcz kłecki ks. Marcin zwany Padewskim, o którym za chwilę.
Wyposażenie kościoła farnego w Kłecku
Obchodząc kościół w Kłecku zwraca na siebie uwagę jego bogate wyposażenie. Wiele jego elementów pochodzi w wcześniejszych kłeckich świątyń, które uległy zniszczeniu. Tak więc dla rzeźb z belki tęczowej umieszczonej w bocznej nawie, obrazu Matki Boskiej w srebrnej sukience czy rozmieszczone na ścianach rzeźby to ich wtórna lokalizacja . Szczególną uwagę zwracają te, umieszczone pod chórem: Chrystus ukrzyżowany oraz jeden z łotrów. To rzeźby pochodzące z drewnianego kościoła, który uległ spaleniu. Również i rzeźby zostały nadpalone – widać wyraźnie, że ręce Chrystusa ewidentnie pochodzą z innego dzieła.
Pozostałe ołtarze zostały złożone w latach 70-80 XX w. z elementów ze starszych ołtarzy odnalezionych na parafialnym strychu. I choć pochodzą z różnych obiektów, w całości prezentują się całkiem interesująco.
Ksiądz Marcin z Kłecka
Ksiądz Marcin pochodził z mieszczańskiej rodziny. Najpierw zdobywał wykształcenie w Gnieźnie, a później na uniwersytecie w Padwie. Do Polski powrócił w 1590 r. jako kapłan, a jednocześnie lekarz. Kilka lat później za wstawiennictwem Czarnkowskich objął rodzinną parafię w Kłecku. Swoje urzędowanie rozpoczął od zrobienia porządków w dokumentach, czego ślady można odszukać w archiwach spraw sądowych. Zapewnił sobie w ten sposób dochody na dokończenie budowy i wykończenie kłeckiej fary. Na jego zaproszenie przybył tu znany poznański malarz i rzeźbiarz Mateusz Kossior. To prawdopodobnie właśnie ksiądz Marcin podsunął mu wzorniki niderlandzkiego mistrza Cornelisa Corta.
Jeśli wierzyć lokalnym przekazom, to Kossior uwiecznił księdza Marcina w kłeckim ołtarzu, nadając rysy jego twarzy jednemu z mędrców w obrazie Pokłon Trzech Króli.
Ksiądz Marcin z Kłecka lekarzem
Ale ksiądz Marcin zajmował się nie tylko sprawami duchowymi i materialnymi swojej parafii. Jako lekarz posługiwał również w kłeckim szpitalu Świętego Ducha. A że czasy były niespokojne i od czasu do czasu przez kraj przetaczały się epidemie, to jako światły człowiek, starał się znaleźć na ten problem antidotum. W archiwach odnaleziono jego niewielkie dziełko „Preservatiwa przeciwko morowemu powietrzu”, wydane w 1605 r. W tej liczącej zaledwie 20 stron książeczce opisuje metody zapobiegania zakażeniu chorobami oraz sposoby walki z epidemią. Okazuje się, że niektóre z nich są aktualne również dzisiaj. Doktor Marcin promował m.in. zdrowy tryb życia, ruch na świeżym powietrzu, zdrowe odżywianie. Wśród potraw, które wymieniał znalazła się również musztarda przyrządzona z dodatkiem przypraw korzennych.
Musztarda księdza Marcina z Kłecka
Wśród składników musztardy znalazły się zarówno produkty rodzime (gorczyca, miód i ocet), jak i przyprawy korzenne pochodzące z dalekich krajów (cukier trzcinowy, cynamon, imbir, kwiat muszkatołowy, kmin rzymski i szafran). Nie trudno zatem sobie wyobrazić, że specyfik ten musiał być na tyle kosztowny, że na kurację mogli pozwolić sobie tylko najbogatsi mieszkańcy.
Może nie wszystkie właściwości wymienionych przypraw są do dziś aktualne, ale nie zmienia to faktu, że z pewnością posiadają one właściwości zdrowotne.
W 2021 r. powrócono do zapomnianego przepisu i wyprodukowano pierwsze słoiczki musztardy. Występuje ona w dwóch wariantach: łagodnym i pikantnym. Tajemnica tkwi w doborze odpowiedniego gatunku gorczycy.
Doktora Marcina upamiętniono również na jednym z murali, choć to nie jedyny mural w Kłecku.
A jeśli chcielibyście poznać Kłecko z grą terenową, to jest ona dostępna bez ograniczeń. Ulotki z treścią gry można samodzielnie wydrukować ze strony https://questy.org.pl/
Więcej informacji o tym czym są questy i jak z ich pomocą zwiedzać znajdziecie w oddzielnym artykule.
A tutaj znajdziecie pomysły na wycieczki do ciekawych miejsc w Wielkopolsce.
0 Komentarze