Gołuchów to nie tylko zamek i żubry, ale też inne atrakcje
Gołuchów – tej miejscowości nie trzeba przedstawiać. Magnesem, który przyciąga tu każdego roku tysiące turystów jest zamek, porównywany do tych najpiękniejszych francuskich znad Loary. Ale zamek to nie jedyna atrakcja Gołuchowa. Można tu spędzić cały dzień, wcale się nie nudząc 🙂
Zapraszam zatem na wycieczkę do Gołuchowa!
Zamek w Gołuchowie
Informacje praktyczne znajdziecie na końcu wpisu, a tym czasem posłuchajcie…
Starodawna twierdza
Spoglądając na zamek trudno uwierzyć, że dzisiejszy wygląd to efekt XIX-wiecznej przebudowy. Wcześniej, w połowie XVI w. Leszczyńscy wznieśli tu dwór obronny, który później przebudowano na reprezentacyjny zamek. A ponieważ przez kolejne lata często zmieniał właścicieli, brakowało dobrego gospodarza, powoli zaczął popadać w ruinę. W końcu w 1853 r. zakupił go Tytus Działyński z Kórnika dla swojego syna Jana, aby ten mógł nauczyć się gospodarować dużym majątkiem 🙂 Stan zamku w tamtym okresie trafnie oddaje nieco złośliwa notatka Izabeli Czartoryskiej, że zamek przypomina „małą średniowieczną kasztelanię po ataku i złupieniu”.
Kolekcja sztuki
Kiedy Jan Działyński osiągnął wiek skłaniający do życiowej stabilizacji, ożeniono go z Izabelą z Czartoryskich, córką Adama Czartoryskiego, legendarnego przywódcy Hotelu Lambert. Nie bez przyczyny użyłam określenia „ożeniono”, bowiem małżeństwo to zostało zaaranżowane jak większość w tamtych czasach, przez rodziców, wbrew woli nowożeńców. Ostatecznie Działyńscy żyli razem, ale jakby oddzielnie, mówiło się, że było to białe małżeństwo. Faktem jest, że dzieci się nie doczekali. Połączyła ich za to wspólna pasja – miłość do sztuki i kolekcjonerstwo. Dzięki temu w Gołuchowie powstała jedna z najwybitniejszych kolekcji dzieł sztuki, dostępna do zwiedzania jeszcze za życia jej fundatorki.
A to ciekawe!
Zgodnie z wolą Izabelli zamek miał być muzeum dostępnym dla zwiedzających przez co najmniej 15 dni w roku bez pobierania opłaty za wstęp.
Ziemski raj
Kiedy Jan Działyński zaangażował się w Powstanie Styczniowe, potrzebował na ten cel dużej ilości gotówki. Pieniądze pożyczył od żony, dając w zastaw Gołuchów. I może dobrze, że tak się stało, bo dzięki temu, Izabela przekształciła to miejsce w prawdziwą świątynię sztuki. Sprowadziła tu francuskich artystów, którzy przebudowali zamek, wzorując się na słynnych zamkach znad Loary. I to właśnie zamek był miejscem, gdzie wyeksponowano gromadzone dzieła sztuki. Dla Izabeli wyremontowano dawną gorzelnię, którą dla odróżnienia nazwano pałacem i to tam właśnie było jej mieszkanie. Choć mieszkała tu tylko w miesiącach letnich, to Gołuchów tak pokochała, że tu chciała być pochowana i to właśnie to miejsce nazwała „ziemski raj”.
Wojenne łupy
Ekspozycja w zamku była dostępna dla zwiedzających aż do 1939 r. Znaczącym jej elementem była słynna, największa w Polsce kolekcja waz antycznych, licząca aż 259 naczyń. W czasie wojny zbiory zostały zrabowane i wywiezione przez Niemców, później przejęte przez wojska radzieckie. Niestety po zakończeniu działań wojennych nie udało się na powrót zgromadzić w Gołuchowie całej kolekcji. Wbrew woli założycielki, która chcąc zapobiec rozproszeniu zbiorów, utworzyła sześć lat przed śmiercią Ordynację Rodziny Książąt Czartoryskich na Gołuchowie. po zakończeniu wojny, większość odzyskanych eksponatów trafiło do … Muzeum Narodowego w Warszawie.
Dość już … czas wejść do zamku.
We wnętrzach zamku w Gołuchowie
Jeśli dotrzecie do Sali Waz Antycznych, Waszą uwagę zapewne zwróci niezwykły mebel stojący na środku pomieszczenia. Wyglądający na pierwszy rzut oka stół, w rzeczywistości okazuje się, że to … katafalk (!). Izabela zmarła w 1899 r. we Francji. Zgodnie z jej wolą przewieziono jej ciało do Gołuchowa, gdzie musiało poczekać na pochówek, dopóki nie będzie gotowa kaplica grobowa.
Wędrując po zamkowych komnatach spróbujcie odnaleźć ślady nawiązujące do pierwszych właścicieli. Wśród dekoracji można dostrzec monogramy L oraz głowę byka – to symbole, którymi Izabela uhonorowała XVI i XVII-wiecznych Leszczyńskich – właścicieli zamku. Warto też przyjrzeć się kominkom, które zdobią wiele zamkowych komnat. Wiele z nich to oryginalne renesansowe dzieła, zakupione i przywiezione tu przez Izabelę z Francji.
Zapytajcie też towarzyszącego Wam pracownika muzeum, w którym pomieszczeniu znajduje się strop własnoręcznie malowany przez Izabelę (!). Bo była ona osobą gruntownie wykształconą, posiadającą doskonały smak i wyczucie sztuki, ale również obdarzona talentem plastycznym, który realizowała w czasie przebudowany zamku. Nie wszystkie prace udało się dokończyć za jej życia. Do takich niedokończonych dzieł należą niezwykłe schody, nad którymi prace trwały przez blisko 30 lat. Bogactwo ornamentów pokrywających wszystkie wsporniki i tralki tłumaczy, dlaczego prace trwały tak długo. Wykonali je lokalni rzeźbiarze-artyści wg projektu Maurycego Ouradou.
Zatrzymajcie się jeszcze na chwilę na zamkowych krużgankach, skąd roztacza się piękny widok na dziedziniec oraz park, gdzie za chwilę się udamy.
A to ciekawe!
Na zamku w Gołuchowie kręcono sceny w serialu Królowa Bona. Gołuchowski krużganki w filmie grają … zamek w Bari. Bona zadowolona z powrotu do domu, uśmiecha się i spogląda z krużganków na … morze 🙂 W filmie jest wszystko możliwe 🙂
Park Arboretum w Gołuchowie
Jeśli macie chwilowo dość niezbyt dużych zamkowych wnętrz, to proponuję spacer po parku. To również dzieło Działyńskich, a właściwie Jana, który zamiłowanie do przyrody przejął od swojego ojca Tytusa. Pięknie tu o każdej porze roku 🙂 Wiele drzew pamięta jeszcze czasy założycieli. Ponad 260 z nich ma wymiary pomnikowe! Nie bez przyczyny gołuchowski park jest nazywany żywym muzeum drzew (!).
Spacerując parkowymi alejkami możecie wykorzystać dwie trasy questowe (Śladami Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej oraz Wędrówki Dendrologiczne), do których ulotki otrzymacie w Muzeum Leśnictwa (wejście naprzeciw bramy zamkowej). Skorzystajcie też ze strzałek rozmieszczonych po parku, które doprowadzą do… tak, tutaj też jest
Zagroda Żubrów w Gołuchowie
Tak właśnie! Aby zobaczyć żubry, niekoniecznie trzeba jechać do Białowieży. Tutaj zobaczycie dokładnie takie same jak te, które spacerują w Pokazowej Zagrodzie Żubrów w Białowieży. Zwróćcie uwagę, że wszystkie one mają imiona zaczynające się literami Po.
A to ciekawe!
Pierwsze dwie litery imienia żubra przyporządkowują go do określonej hodowli. W Polsce spotkamy żubry z imionami rozpoczynającymi się literami:
PL – pochodzące z hodowli w Pszczynie
PO – pochodzące z innych ośrodków w Polsce (min. z Gołuchowa, Wolina)
KA – pochodzące ze stada wolnościowego, włączone do hodowli zamkniętej
PU – pochodzące z linii nizinno-kaukaskiej
Każdy żubr żyjący w hodowli zamkniętej jest zapisany w księdze rodowodowej (dotyczy to żubrów w hodowlach na całym świecie). Zostaje mu nadany numer rodowodowy oraz imię nadane przez hodowcę. Ponadto zapisuje się datę urodzenia żubra, dane rodowodowe rodziców, nazwę hodowcy i dane dot. kolejnych przesiedleń. W księdze rodowodowej wytłuszczonym drukiem zapisuje się żubry z linii białowieskiej.
Ale to jeszcze nie koniec atrakcji w Gołuchowie. Czekają na Was jeszcze dwa muzea. Naprzeciw zamku (tam, gdzie otrzymaliście ulotki questowe), w budynku dawnej powozowni znajduje się
Muzeum Leśnictwa w Gołuchowie
Na ekspozycjach zobaczycie nie tylko wypchane zwierzęta, ale przede wszystkim różne aspekty pracy w lesie, od dawnych czasów po współczesność. Warto zadać pytania pracownikom Muzeum, którzy z chęcią opowiedzą o swojej pracy.
Drugie muzeum mieści się w dawnej gorzelni, którą jak już wspomniałam Izabela poleciła przebudować na swoje mieszkanie i dla odróżnienia od zamku, nazwano je pałacem. Dzisiaj prezentuje się tu wystawy „Kulturotwórcza rola lasu” i „Dzieje leśnictwa w Polsce”. Nieopodal w zagrodzie można usłyszeć nawołujące się pawie.
A jeśli jesteście głodni i spragnieni, to właśnie w budynku Oficyny mieści się nieduża kawiarnia
I jeśli myślicie, że to już wszystko, co można zobaczyć w Gołuchowie, to jeszcze nie koniec! Zapraszam do ostatniego punktu naszej wyprawy, gdzie zobaczycie największy w Wielkopolsce głaz narzutowy czyli
Kamień św. Jadwigi w Gołuchowie
Aby do niego dotrzeć udajcie się główną drogą nr 12 w kierunku Kalisza. Po ok. 2,5 km, zobaczycie białą strzałkę w prawo (Głaz narzutowy). Samochód trzeba zostawić na parkingu i resztę drogi pokonać pieszo. Ale naprawdę warto! Głaz jest imponujący! Posiada 22 m obwodu i 5 m wysokości, z czego 2 pozostają schowane w ziemi. Jego niezwykłe walory dostrzegli już nasi przodkowie pod koniec XIX w. Wtedy bowiem w 1888 r. objęto go ochroną jako pomnik przyrody nieożywionej. Dotarł do nas ze Skandynawii w wyniku ostatniego zlodowacenia, ale takie wytłumaczenie pojawiło się stosunkowo niedawno, wraz z rozwojem nauki. Wcześniej tłumaczono sobie położenie tak niezwykłego głazu legendą… (którą przeczytacie w oddzielnym wpisie)
Informacje praktyczne:
Jeśli nie posiadacie samochodu, to do Gołuchowa można dojechać jedynie autobusami PKS
Muzeum Zamek w Gołuchowie jest jednym z oddziałów Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Na stronie Muzeum, znajdziecie wszelkie aktualne informacje dotyczące cen biletów, godzin wejścia itp.
Jeden dzień w tygodniu wstęp do muzeum jest bezpłatny (na dzień dzisiejszy tj. 02.2023) jest to wtorek
Wejścia do zamku odbywają się co pół godziny. Trzeba stanąć przed zamkową bramą i cierpliwie poczekać. Dopiero po jej przekroczeniu można nabyć bilety. Na chwilę obecną możliwa jest jedynie płatność gotówką.
Jeśli nie macie zarezerwowanego zwiedzania z przewodnikiem, warto skorzystać z bezpłatnego audioprzewodnika, który można pobrać ze strony regionwielkopolska.pl
Z toalety najlepiej skorzystać w Muzeum Leśnictwa
Wstęp do parku i zagrody żubrów jest bezpłatny.
Jeśli szczególnie lubisz zamki w Wielkopolsce, to może zainteresuje Cię, które należą do mojej listy najładniejszych zamków i pałaców w Wielkopolsce.
Jeśli poszukujecie innych pomysłów na wycieczki w ciekawe miejsca w Wielkopolsce albo interesują Was wielkopolskie atrakcje, poszukajcie inspiracji w oddzielnych artykułach.
Drogi Czytelniku,
Jeśli podoba Ci się to, jak piszę, jeśli zainspirowałam Cię do wyruszenia na wielkopolskie ścieżki, jeśli chciałbyś aby powstało więcej podobnych artykułów, możesz postawić mi kawkę 🙂
Każdy, najmniejszy nawet gest sympatii, komentarz, polubienie na fb czy Instagramie są dla mnie sygnałem, że to co robię ma sens.
2 Komentarze
Patryk Zieliński
O kurcze ale fajny klimat. Uwielbiamy odwiedzać takie miejsca 🙂
Aleksandra Warczyńska
O tak! Zamek w Gołuchowie jest wyjątkowy 🙂 Tam czuć powiew historii, a jak się zagłębić w parkowe alejki, to zawsze mam nieodparte wrażenie, że zza kolejnego zakrętu wyjdzie księżna w powłóczystej sukni 🙂