Pierwszy na ziemiach polskich pomnik Słowackiego
Pierwszy na ziemiach polskich pomnik Juliusza Słowackiego znajduje się w Miłosławiu. Ale jeśli będziecie próbowali znaleźć go na rynku czy w innym eksponowanym miejscu, to Wasze poszukiwania spełzną na niczym. Aby do niego dotrzeć, musicie przewędrować ścieżki przypałacowego parku (na prawo od pałacu) i tam w urokliwym zaciszu znajdziecie ładnie odcinające się białym marmurem od ściany zieleni popiersie wieszcza. Ale zanim tam dotrzecie, musicie przejść obok pałacu, w którym obecnie ma swoją siedzibę miejscowa szkoła.
Aby trafić do pomnika trzeba przy pałacu skręcić w prawo i iść w głąb parku, aż ścieżka zaprowadzi do celu. (Najłatwiej i może najprzyjemniej trafić do pomnika z jednym z Wielkopolskich Questów pt. Miłosław zawsze polski, co i Wam polecamy. Start sprzed kościoła). Jak nam się questowało? Relację znajdziecie tu niebawem.
Uczcić rocznicę śmierci Słowackiego
Kiedy zbliżała się 50. rocznica śmierci Juliusza Słowackiego, Józef Kościelski, właściciel Miłosławia postanowił wystawić pomnik upamiętniający wielkiego rodaka. Nie było to łatwe przedsięwzięcie, przede wszystkim ze względów formalnych. Na postawienie pomnika władze pruskie musiały wydać zgodę! W końcu udało się pokonać opór pruskiej władzy, z zastrzeżeniem, że pomnik stanie w ustronnym miejscu, a uroczystość odsłonięcia będzie skromna, bez zbędnego manifestowania polskości (!)
Wykonanie monumentu zlecono Władysławowi Marcinkowskiemu – wziętemu w tamtym czasie poznańskiemu rzeźbiarzowi. Pomnik przedstawia popiersie poety umieszczone na cokole, o który wspiera głowę prosta dziewczyna z ludu, zwana do dziś Małgolą.
A to ciekawe!
Pierwowzorem Małgoli, która siedzi przy pomniku zasłuchana w utwory poety, była Katarzyna Kościelska – córka fundatora pomnika.

Małgola (do której pozowała córka Józefa Kościelskiego) na pomniku Juliusza Słowackiego w Miłosławiu
Autor pomnika, Władysław Marcinkowski tak o nim pisał:
Trzeba ten pomnik oglądać wieczorem, na tle dębów i świerków, przy oświetleniu księżyca, w uroczym ustroniu miłosławskiego parku, aby przekonać się, że go owiewa dziwny czar poezji i smętku, pod którego wrażeniem człowiek mimo woli wzdycha i szeptem powtarza: „Smutno mi Boże!”
Henryk Sienkiewicz – gość wyjątkowy
Uroczystość odsłonięcia pomnika była starannie przygotowana. 16 września 1899 r. o godzinie 10.00 przyjechał z Poznania specjalny pociąg, który przywiózł blisko 200 zaproszonych gości z Wielkopolski, Śląska, Pomorza a także z zagranicy. Łącznie w uroczystości wzięło udział ponad trzysta osób. Pół godziny później w miłosławskim kościele pw. św. Jakuba Apostoła odprawiono uroczystą mszę świętą, a potem wszyscy udali się do parku, gdzie przemówili zaproszeni goście, odśpiewano Bogurodzicę i przy wystrzale z moździerza odsłonięto pomnik. Najważniejszym mówcą był gość honorowy – Henryk Sienkiewicz. Poniżej fragment jego przemowy (w oryginalnej pisowni) w iście sienkiewiczowskim, górnolotnym stylu:
…możnaby mniemać, że Bóg, tworząc Polaków, rzekł im: »Oto na domiar wszystkiego daję wam śpiż dźwięczny a niepożyty, taki, z jakiego ludy, żyjące przed wami, stawiały posągi swym bohaterom: daję wam złoto błyszczące i giętkie, a wy z tego tworzywa uczyńcie mowę waszą.«
I została ta mowa, niepożyta, jak śpiż, świetna i droga, jak złoto, jedna z najwspanialszych na świecie, tak wspaniała, piękna i dźwięczna, że chyba tylko język dawnych Hellenów może się z nią porównać.
Powstali również z biegiem wieków liczni mistrze słowa, którzy ze śpiżu uczynili ramę harfy, a ze złota nawiązali na nią struny. A wówczas poczęła śpiewać ta polska harfa i wyśpiewywać dawne życie. Czasem huczała, jak grzmot w górach; czasem unosiła się ponad równinami; czasem w skowronkowych tonach dźwięczała nad polami — błogosławiąca i błogosławiona, czysta, jak łza, — Boża, jak modlitwa, — słodka, jak miłość.
Relacja z tych wydarzeń ukazała się w najważniejszych dziennikach ukazujących się we wszystkich trzech zaborach.
W czasie uroczystości Henryk Sienkiewicz spotkał w Miłosławiu reporterkę polskiego czasopisma „Katolik” z Bytomia – Marię Radziejewską, która przeszła do historii jako „czwarta Maria” Sienkiewicza. Jak potoczyły się ich losy? Przeczytacie o tym w oddzielnym wpisie o e Henryku Sienkiewiczu i Marii Radziejewskiej.
Przeleżał w piwnicy
Popiersie Słowackiego stało w miłosławskim parku aż do II wojny światowej. W 1940 r. okupant wydał zarządzenie, na mocy którego miały zniknąć z polskiego krajobrazu wszelkie pamiątki kultury polskiej, pomniki, krzyże i kapliczki przydrożne. Niemiecki zarządca majątku, niejaki Grams, bardzo przyzwoity człowiek, wiedział jak wielką wartość dla Polaków przedstawia miłosławski pomnik. Wysłał więc do parku trzech polskich robotników folwarcznych, aby zdjęli popiersie, sugerując delikatnie, że nie interesuje go co się z nim dalej stanie. Takiej szansy nie można było zmarnować! Delikatnie zdjęte popiersie ukryto w piwnicy spichrza zbożowego w Bugaju, gdzie bezpiecznie przeczekało całą wojnę.
Po zakończeniu działań wojennych, w 1952 r. powróciło na swoje dawne miejsce. I choć kilkukrotnie było niszczone przez miejscowych chuliganów (bo i takich nie brakuje), to systematycznie odnawiane, trwa i przypomina nie tylko o wielkim poecie, ale może nawet bardziej o niezłomnych bojownikach o zachowanie polskiej mowy w czasie zaborów.
Niestety w chwili obecnej (kwiecień 2019) pomnik kolejny raz prosi się o remont…
W miejscowej szkole pielęgnuje się pamięć o miejscowej historii. Wewnątrz znajdują się obrazy namalowane na ścianach, które przypominają chlubne momenty z historii Miłosławia.
Fundacja
Godnym kontynuatorem działalności Józefa Kościelskiego jest Fundacja im. Kościelskich, która powstała w Genewie z woli Moniki Kościelskiej, zmarłej w 1959 r. (mąż Moniki był wnukiem Józefa Kościelskiego). Jest to najdłużej, nieprzerwanie działająca fundacja, wspierająca młodych, obiecujących pisarzy i krytyków literackich. Wśród laureatów znaleźli się min. Sławomir Mrożek, Zbigniew Herbert, Gustaw Herling-Grudziński, Wisława Szymborska i wielu innych.
2 Komentarze
fracki O.M. Ł
Właśnie dziś ukończyliśmy quest w Miłosławiu:) i mamy zdjęcie właśnie przy tym pomniku
Aleksandra Warczyńska
Gratuluję! Mam nadzieję, że się dobrze bawiliście 🙂 Zachęcam do zdobywania odznaki Wielkopolskie Questy – Odznaka Odkrywców Tajemnic. Wystarczy 5 questów na stopień brązowy, a potem już idzie jak z płatka 🙂