Edmund Bojanowski w Wielkopolsce

Grabonóg, dworek, urodziny Bojanowskiego, ciekawe miejsca blisko Gostynia, pielgrzymka śladami Bojanowskiego

Wielkopolskie szlaki Edmunda Bojanowskiego

Zapraszam na wycieczkę śladami bł. Edmunda Bojanowskiego. Nie bójcie się, nie będzie nudno i zanadto świątobliwie 😉 Będą piękne krajobrazy i zacna architektura i dużo ciekawych historii 🙂
Odwiedzimy miejsca związane z Bojanowskim, i choć nie zobaczymy ich w chronologicznej kolejności, to jednak złożą się na pełną opowieść o tym niezwykłym człowieku. Przeszedł do historii jako serdecznie dobry człowiek. Niezwykle wrażliwy na niedolę wiejskich dzieci, które dzięki jego determinacji zyskały szansę na normalne życie.

Ponieważ chciałabym opowiedzieć Wam o Edmundzie Bojanowskim chronologicznie, dlatego trasa nie ma formy pętli, a jedynie kształt „eski” Zaczyna się w Grabonogu, gdzie Edmund się urodził i kończy na Luboniu, gdzie spoczywają jego doczesne szczątki. A po drodze odwiedzimy miejsca, które były szczególnie ważne dla jego działalności i po prostu ładne 🙂

Grabonóg – miejsce urodzenia Edmunda Bojanowskiego

Dworek w Grabonogu

Naszą opowieść rozpoczniemy w Grabonogu, gdzie Edmund przyszedł na świat. Tuż obok Zespołu Szkół Rolniczych znajduje się dworek Bojanowskich. To właśnie tutaj w 1814 r. w ziemiańskiej rodzinie z patriotycznymi tradycjami przyszedł na świat nasz bohater. Dworek udało się wyremontować dzięki wielkiej pasji Stanisława Sroki, wieloletniego dyrektora szkoły. Aby być w zgodzie z historią, należałoby dodać, że dworek Bojanowskich Stanisław Sroka zastał w ruinie. Jednak świadom wartości tego obiektu i jego historii podjął desperacką decyzję nie tyle remontu, co rekonstrukcji zrujnowanego budynku. Ruiny zostały więc rozebrane, a w to miejsce z pomocą uczniów miejscowej szkoły postawiono nowy dworek zachowując formę i kształt pierwowzoru. Ściany obłożono drewnem, tak aby przypominał ten pierwotny barokowy. I trzeba powiedzieć, że prezentuje się bardzo ładnie, choć to nie w tym dworku, a raczej w takim dworku urodził się Edmund Bojanowski.

Dworek w Grabonogu, miejsce urodzenia Bojanowskiego, ciekawe miejsce koło Gostynia

Dzieciństwo i młodość Edmunda Bojanowskiego

W dworku tym Edmund spędził blisko trzydzieści lat życia. Tutaj też dokonał się niezwykły cud uzdrowienia. Edmund, jako czteroletnie dziecko ciężko zachorował. Lekarze nie dawali szans na wyzdrowienie. Jego matka, kobieta wielkiej wiary w krytycznej chwili poleciła umierającego syna Matce Bożej Bolesnej ze Świętej Góry. Jej prośba została wysłuchana i Edmund odzyskał zdrowie. W podziękowaniu za cud ofiarowała do sanktuarium srebrną plakietę z Okiem Opatrzności, która do dzisiaj wisi przy Piecie w bocznej kaplicy.

Ze względu na słabe zdrowie podstawową edukację zdobywał w domu. W 1833 r. udał się na studia do Wrocławia, a potem do Berlina. Tam rzucił się w wir życia kulturalnego i towarzyskiego. Pisał wiersze, artykuły, tłumaczył, przeżył pierwszą młodzieńczą miłość… Kiedy wydawało mu się, że świat stoi przed nim otworem, okazało się, że jest chory na gruźlicę. Wrócił więc do Grabonogu i rozpoczął największą przygodę swojego życia – dobroczynność.

Muzeum w Grabonogu

Dziś opiekunem Muzeum są siostry Służebniczki ze zgromadzenia, którego założycielem był właśnie Bojanowski. Aby zwiedzić muzeum najlepiej umówić się pod numerem telefonu 65 572 35 52. A jest tu co oglądać. Na ekspozycji jedynie jeden pokój na piętrze jest poświęcony Bojanowskiemu. W pozostałych pomieszczeniach umieszczono eksponaty regionalne, nawiązujące do wybitnych postaci m.in. Stanisława Helsztyńskiego – wybitnego pisarza i tłumacza literatury angielskiej. Można tu zobaczyć również piękne stroje biskupiańskie, dawne urządzenia gospodarstwa domowego, wnętrza dawnego dworku. Choć zgromadzone tu przedmioty nie pamiętają Bojanowskich, to składają się na ładną i ciekawą ekspozycję. Będąc tu warto też zerknąć na wystawę zabytkowych maszyn i urządzeń rolniczych oraz przespacerować się po zabytkowym parku.

Dworek w Grabonogu, miejsce urodzenia Bojanowskiego, ciekawe miejsce koło Gostynia

Dworek w Grabonogu, miejsce urodzenia Bojanowskiego, ciekawe miejsce koło Gostynia

Pierwsza ochronka w Podrzeczu

Z Grabonogu udajemy się na Świętą Górę w Głogówku koło Gostynia. Ale po drodze zatrzymamy się na chwilę w Podrzeczu. Tutaj powstała pierwsza ochronka dla okolicznych dzieci. Dziś w tym miejscu działa przedszkole, które prowadzą Siostry Służebniczki.
Aby wyjaśnić skąd wziął się pomysł na ochronki musimy cofnąć się w czasie do roku 1848. Wtedy właśnie po wydarzeniach Wiosny Ludów, w okolicy wybuchła zaraza. Epidemia cholery dziesiątkowała miejscową ludność. Edmund wrażliwy na cudzą niedolę, chodził od chaty do chaty i doglądał chorych, kupował żywność, robił lekarstwa. Zobaczył wtedy z bliska tragedię dzieci, które straciły rodziców. Siedziały w chatach przerażone i głodne, nie do końca rozumiały co się wokół dzieje. A śmierć ciągle zbierała obfite żniwo. Edmund na miarę swoich sił i możliwości pomagał, ale nie był w stanie zapewnić opieki setkom osieroconych dzieci. Zaprosił do Gostynia Siostry Miłosierdzia z Poznania, które w budynku dawnego Kasyna Gostyńskiego miały poprowadzić szpital, a w Podrzeczu otworzył pierwszą ochronkę dla cholerycznych sierot. Pozyskał dla tego dzieła okolicznych ziemian, który wspierali go finansowo i rzeczowo. W jego sercu narodził się pomysł stworzenia zgromadzenia, którego siostry poświęciłyby się wyłącznie opiece nad wiejskimi dziećmi.

Święta Góra koło Gostynia

Dojeżdżając do Świętej Góry już z daleka widać położoną na wzgórzu świątynię z okazałą kopułą.

A to ciekawe!
To największa zabytkowa kopuła w Polsce. Palmę pierwszeństwa dzierżyła, dopóki nie wybudowano kościoła w Licheniu, który odebrał naj… kilku innym obiektom w Polsce.

Zanim przekroczycie progi świątyni, przyjrzyjcie się dokładnie jej bryle. Jest wyjątkowa! To kopia bazyliki Santa Maria della Salute w Wenecji.

Gostyń Święta Góra

Sanktuarium Matki Boskiej Świętogórskiej Róży Duchownej

Na Świętą Górę koło Gostynia przyciąga rzesze wiernych łaskami słynący obraz Matki Boskiej Świętogórskiej Róży Duchownej, który znajduje się w ołtarzu głównym. Liczne wota są świadectwem łask, jakich doświadczyli wierni na przestrzeni dziejów. Uwagę zwraca krukiew (kula) wisząca na filarze po lewej stronie. Zostawił ją w 1495 r. jako wotum wdzięczności niejaki Krzyżanowski, który został tu uzdrowiony po trwającym trzy lata paraliżu. Wiszący dzisiaj obraz został namalowany w 1540 r. po tym jak innowiercy zniszczyli pierwotny wizerunek Maryi. Kiedy uważnie się przyjrzymy, w tle obrazu zobaczymy panoramę średniowiecznego Gostynia z charakterystyczną wieżą kościoła farnego. W czasie potopu szwedzkiego obraz wraz ze sprzętami liturgicznymi został wywieziony do klasztoru w Trzebnicy, a w czasie II wojny światowej został zamurowany w podziemiach. Przetrwał wszystkie wojenne zawieruchy i do dnia dzisiejszego Matka Boża w świętogórskim wizerunku tutaj króluje. Więcej o sanktuarium na Świętej Górze przeczytacie w oddzielnym artykule.

Pieta

W czasie dzisiejszej wycieczki naszym celem nie jest ołtarz główny, a Pieta znajdująca się w ołtarzu po lewej stronie. Jest ona starsza od obrazu i jak głoszą przekazy, w okresie reformacji została sprofanowana przez innowierców i wrzucona do studni. Właśnie to przedstawienie Matki Boskiej Bolesnej darzyła szczególnym nabożeństwem mama Edmunda Bojanowskiego. I to za Jej wstawiennictwem mały Edmund odzyskał życie i zdrowie. Spójrzcie uważnie na figurę, a po jej lewej stronie dojrzycie Oko Opatrzności – to wotum, które złożyła Teresa Bojanowska za odzyskanie syna.

Dworek w Grabonogu, miejsce urodzenia Bojanowskiego, ciekawe miejsce koło Gostynia

Jeśli chcielibyście szczegółowo zwiedzić kompleks klasztorny na Świętej Górze udajcie się do furty i zapytajcie o przewodnika. Można też wcześniej umówić się telefonicznie. 

Wychodząc z klasztoru na parking spójrzcie jeszcze na pomnik Edmunda Bojanowskiego stojący tuż przy ogrodzeniu. Na każdym chyba przedstawieniu widać szczupłą postać błogosławionego w otoczeniu dzieci. Bo to właśnie troska o tych najmniejszych była celem jego działalności.

Dworek w Grabonogu, miejsce urodzenia Bojanowskiego, ciekawe miejsce koło Gostynia, pomnik Bojanowskiego w Gostyniu

Górka Duchowna

Choć to nie chronologicznie jeśli chodzi o żywot Edmunda Bojanowskiego, zajeżdżamy teraz do Górki Duchownej, zwanej wielkopolską Częstochową (o której więcej piszę w oddzielnym artykule). To tutaj pełnił posługę proboszcza i kustosza sanktuarium przyjaciel Edmunda, ks. Gieburowski. Kiedy pogarszający się stan zdrowia uniemożliwił jakąkolwiek działalność, tutaj znalazł schronienie na ostatnie 15 miesięcy życia. Tutaj też zmagał się z wielką porażką – jak sądził – czyli odmową przystąpienia do egzaminów kapłańskich. Wielkim, niespełnionym marzeniem Bojanowskiego było przyjęcie święceń kapłańskich. Pogarszający się stan zdrowia wymuszał przerwy w nauce. A wielką kulą u nogi była nauka łaciny. Pamiętajmy, że w XIX w. cała msza św. była odprawiana po łacinie. Na nic się zdały prośby i interwencje przyjaciół w Rzymie, zgody na egzamin w j. polskim nie było.
Ostatecznie w 1871 r. umarł w skromnym pokoiku u stóp Matki Bożej Miłosiernej. Zgodnie z jego wolą, ciało zostało złożone do krypty grobowej w Jaszkowie.

W sanktuarium w Górce Duchownej zachował się pokoik Edmunda Bojanowskiego, z oryginalnym wyposażeniem. Jeśli będziecie chcieli go zobaczyć, zadzwońcie wcześniej i umówcie się z ks. proboszczem.

Sanktuarium maryjne w Wielkopolsce

Górka Duchowna Bojanowski

Jaszkowo

Ciąg dalszy historii zaprowadzi nas do Jaszkowa. Znajduje się tutaj maleńki, uroczy XV-wieczny gotycki kościółek pw. św. Barbary. Tutaj pozwiedzamy sobie nieco inaczej. Pomocny będzie quest pt. „Błogosławiony w Jaszkowie”, który w lekki, łatwy i przyjemny sposób opowiada o naszym bohaterze. Ulotkę z tekstem gry można wydrukować ze strony internetowej regionwielkopolska.pl.

Być może oryginalną ulotkę otrzymacie w Centrum Hipiki Antoniego Chłapowskiego (ale nie jest to pewne).

Pierwszy nowicjat

Przybywa ochronek, ale ich prowadzenie nie jest łatwe. Wymaga ludzi i pieniędzy. Okoliczni ziemianie wspomagają to dzieło przekazując płody rolne, drewno na opał, gotówkę, ale mimo to, często w ochronkach jest głodno. Filipini ze Świętej Góry spoglądają złym okiem na tą działalność. Pojawiają się podejrzenia co do intencji Bojanowskiego, którego posądzają o nieczyste zamiary względem służebniczek.  Siostry Miłosierdzia namawiają dziewczęta do porzucenia pracy w ochronkach i przystąpienia do ich zgromadzenia.

Kiedy wydaje się, że wszystko stracone udaje się wynająć za symboliczną opłatę czteroizbowy dom z 250 morgami ziemi tuż koło kościoła w Jaszkowie. Rozpoczyna się budowa nowego domu, gdzie mieściłaby się ochronka, kaplica, pokój gościnny, izba przełożonej i sypialnia dla sióstr i nowicjuszek. Niestety w wyniku braku należytego nadzoru powstaje budynek zupełnie nie przystający do potrzeb zgromadzenia. Na domiar złego przełożona, siostra Matylda Jasieńska dopuszcza się malwersacji i oszustw. Ogołociła dom ze wszystkiego, wygoniła siostry, zaciągnęła długi… Wydawało się, że cały wysiłek Założyciela poszedł na marne.

Izba Muzealna w Jaszkowie

Wszystkie te miejsca można zobaczyć w Jaszkowie. Dom, gdzie mieścił się nowicjat to dzisiejsza Agroturystyka na plebanii naprzeciwko kościoła. A pierwszy domek, do którego przybyły siostry mieści dziś izbę pamięci z pamiątkami po Bojanowskim. Można ją zwiedzać, po uprzednim umówieniu się z panem kościelnym (tel. 667 128 611).  Warto poprosić też o otwarcie kościoła, bo to prawdziwa perełka! W jego podziemiach, zgodnie ze swoją wolą został pochowany bł. Edmund Bojanowski. Kiedy o miejsce w krypcie dla swoich zmarłych upomnieli się Szołdrscy, jego doczesne szczątki zostały w 1930 przeniesione do Lubonia, gdzie za chwilę się udamy.

Po sąsiedzku w Jaszkowie znajduje się też ośrodek hipiki Antoniego Chłapowskiego, który skutecznie wdraża w życie hasło „Każdy Polak jeździ konno”. Jeśli macie trochę czasu, to można się tam zatrzymać na chwilę wytchnienia i posiłek. Znajdziecie tu coś dla siebie w karczmie, jeśli gustujecie w niewyszukanym menu, albo w pałacu, jeśli wolicie wykwintne dania.

A jednak zwycięstwo!

Jeszcze za życia doczekał zatwierdzenia reguły Zgromadzenia, którego w 1865 r. dokonał arcybiskup Mieczysław Halka Ledóchowski. Po pierwszych trudnościach udało się reaktywować Zgromadzenie i rozwinąć skrzydła. Bojanowski wyczerpany chorobą ostatnie miesiące życia spędził u swojego przyjaciela, proboszcza w sanktuarium w Górce Duchownej, gdzie zmarł w 1871 r. Zgodnie ze swoją wolą został pochowany w krypcie kościoła w Jaszkowie.

jaszkowo, bojanowski, ciekawe miejsca w wielkopolsce, wielkopolskie atrakcje, wycieczki po wielkopolsce

Pomnik Bojanowskiego w Jaszkowie

Luboń

Naszą opowieść kończymy w Luboniu, gdzie znajduje się Dom Generalny Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia NMP, przy pl. Bojanowskiego 6. Tutaj też znajduje się najważniejsze sanktuarium bł. Edmunda Bojanowskiego, gdzie spoczywają jego doczesne szczątki. Zostały tu złożone dopiero w 1930 r., kiedy zaszła potrzeba opróżnienia krypty grobowej w Jaszkowie. Sarkofag z trumną znajduje się w kaplicy (zazwyczaj otwartej)  po prawej stronie.
Na placu zobaczymy jeden z kilku pomników przedstawiających naszego bohatera. Zawsze jest sportretowany w otoczeniu dzieci, ale lubońska ławeczka jest wyjątkowa. Ma kształt małej zjeżdżalni 🙂 Zaprojektował ją Piotr Garstka, w taki sposób aby przychodzące tu dzieci mogły być uczestnikami spotkania z Założycielem, aby nie był to kolejny martwy pomnik „ku czci”. I myślę, że tutaj się to udało 🙂

Jeśli szukacie więcej miejsc świętych, sanktuariów w Wielkopolsce, to ich wykaz wraz z mapą znajdziecie w oddzielnym artykule.

Mam nadzieję, że wybierzecie się na wycieczkę śladami Edmunda Bojanowskiego, gdzie zobaczycie kilka naprawdę ładnych miejsc. Podzielcie się po powrocie wrażeniami i dajcie znać, czy udało Wam się dotrzeć we wszystkie zaproponowane tutaj miejsca.

 

 

0 Komentarze

Skomentuj artykuł